wolni zniewoleni

Leon Zawadzki
wolni zniewoleni


Motto: Gdy jestem na bazarze, to zachwycam się: ileż to rzeczy na świecie, które są mi niepotrzebne! [Diogenes]

Internet stworzył zupełnie nową sytuację przekazu, komunikowania. Nie przypadkiem stworzyła go cywilizacja, w której dominuje angielski. To język pragmatyków, zbudowali oni i uruchomili najbardziej nowoczesną technikę. To, czy ta technika wspomoże tworzenie kultury, zależy od internautów. Jak na razie, widzimy, że technika wzięła górę. Miliardy ludzi dają się załapać na te nowinki, i wpadają w sidła "biznesu" intelektualnego, że o duchowym nie wspomnę. Językiem uniwersalnym, takim esperanto internetu, jest angielski, wspomagany przez amerykańskie narzecze korporacyjne. Osadzony w najbardziej trwałych wzorcach języka księgowości, buchalterii energetycznej wymiany impulsów. W tym „języku” nie można się porozumieć co do zasad i realizacji dzieł kultury.

Internet zmienił stare standardy i stworzył nowe możliwości. Jednego jednak, jak na razie, nie zmienił: jak zrozumieć, że można z czegoś zrezygnować. Nowa technologia, owszem, lecz: dam, ale za coś! daj, bo moje!

I miliardy ludzi, w tym Zachodu, stają się wobec tej manipulacji bezradne, bo to proste jak kij przy marchewce.

A wystarczy powiedzieć po prostu: jest internet, publikujesz i chcesz korzyści, twoja sprawa, nas to nie interesuje. Publikujesz i chcesz komunikowania się – świetnie!

Tej rzeki, która nazywa się Moja, nie zawrócimy, właśnie w internecie musi wpaść do oceanu absurdu. Koszty będą poważne.

Dla ludzi wnikliwych konieczne staje się tworzenie nowej elity inteligencji i Ducha. Język komercji, a powszechnym językiem kupna-sprzedaży jest anglo-amerkański, język światowego bazaru materialnego & intelektualnego (nie mylić z angielskim Dickensa czy Conrada, czy amerykańskim Emersona, Whitmana, etc) do tego się nie nadaje.
Owszem, jest to problem powszechny.

W każdym języku istnieją i funkcjonują poziomy przekazu i percepcji, w tym również poziom tzw. dawców i biorców. W każdym języku poziom kultury tworzonej przez Inteligencję, spychany jest na margines. Obecnie jednak problemem jest dominacja jednego języka, który nie tylko zagłusza inteligentną ludzką przezorność, lecz – spłycając wszystko do buchalterii – uprawia gwałt zbiorowy na skalę globalną.

Nawet nie zauważamy, że od chwili, gdy uznaliśmy angielski za esperanto nowomowy, już znaleźliśmy się w globalnej sytuacji zniewolenia. Po prostu, silniejszy narzucił nam swój język i domaga się respektowania swoich reguł gry wyrażanych w tym języku. To nie ocena, nie pretensja – to obserwacja FAKTU. Angielski stał się dominującym językiem cywilizacji, do tego stopnia, że pozoruje kulturę. Jeśli człowiek jest osadzony w kulturze swojego języka, to może bez dziurawienia własnej duszy używać tzw. języków obcych; jeśli paple w każdym języku, w tym również w swoim rodzimym, a o kulturze i twórczości tego języka ma mniej niż blade pojęcie, to można nim ("użytkownikiem" języka) manipulować dowolnie. Dotyczy to również tzw. muzyki, filmu, grafiki, publicystyki etc. Od dziecka aż po pracownika korporacji, czyli użytkownika infantylnych amerykanizmów w mowie i sposobie działania.

‎…za przykład może posłużyć język edycji facebooka; uczestnicy polskich rozmówek fb niezwykle często używają jęz.angielskiego z amerykańskim naleciałościami oraz infantylnymi wtrętami; jeśli dodać do tego owe "haha, huhu, achach itp", to „co ci przypomina widok znajomy ten?” Wystarczy skupić się na nośności tych dźwięków i znaczeniu (wybrzmieniu) pozornych desygnatów i przypomnieć słowa Boya: „Jaki język, taki naród”. Jeśli przemnożyć ilość, to średnia statystyczna powie więcej, niż opracowania dot. wizji elitarnego spisku globalizacji. PS. Nazywam to, prywatnie, syndromem "kissis", tak raczyła się wyrazić polska internautka, aby podkreślić dojmujące wrażenie zachwytu. Po polsku brzmi to: całuski ewent. całuśnie, forma niepoprawna, ale miła i sprawna językowo.

W 2020 r. kolejna koniunkcja Jowisza z Saturnem na szczycie Znaku Wodnika zapowiada całkowitą Przemianę w relacjach pomiędzy kulturą a technologią cywilizacji. Przemiana ta jest nieuchronna, lecz od wchodzącego obecnie w wiek dojrzały pokolenia zależy, czy Słowo otrzyma stosowną rangę w przekazie kultury.

www.logonia.org
30 stycznia 2012