Leon Zawadzki
Warsztat Astrologii Profesjonalnej
o dwóch skrzydłach astrologa i trzech poziomach intuicji
Zacznijmy od prostego pytania: dlaczego astrolog powinien być zdyscyplinowany? Odpowiedź jest równie prosta: ponieważ tak zachowuje się Kosmos.
Kosmos jest bardzo zdyscyplinowany. Spójrzmy, Ziemia obraca się wokół własnej osi z podziwu godną dokładnością, a kontrola prędkości kątowej ruchu obrotowego naszej planety wykazuje nieregularności mikroskopijnie małe od 0,001 sek. do 0,04 sek. długości doby. Przyznacie Państwo, że jak na tak potężne ciało, w warunkach tak rozległego układu planetarnego, jest to wyjątkowe zdyscyplinowanie. A przecież Ziemia musi stosować się do znacznej ilości parametrów. Jej ruch obrotowy wokół własnej osi i ruch dokoła Słońca dokonuje się z punktualnością pozwalającą nam ustalać kalendarz i regulować zegarki.
Czy braliście Państwo pod rozwagę, że najlepszym przykładem prognozowania jest… kalendarz. Prawa astronomiczne, wiedza o regularności zjawisk na sferze niebieskiej, dokładność pomiarów, na co pozwala nam regularność wielu zjawisk, dała nam możliwość przewidywania i dokładnego obliczania parametrów kalendarza. Astrolog posługuje się kalendarzem, efemerydami, korzysta z danych obliczonych na setki i tysiące lat przeszłych i przyszłych. Toż to cud, Szanowni Państwo! Tak dokładnie można obliczać tylko na podstawie zachowań zdyscyplinowanych, zakładając że każda planeta zachowywać się będzie zgodnie z rozporządzeniem Najwyższego.
A ta dokładność przewidywania odnośnie położenia planet, ich dynamiki, zjawisk astronomicznych, jak zaćmienia, fazy Księżyca, punkty i czasokresy astronomicznych pór roku itd. jest niezbędnym, koniecznym warunkiem uprawiania astrologii. Mówiąc prościej, astrolog może liczyć na to, że w horoskopie zajdą takie to a takie zjawiska, np. koniunkcje Saturna lub Jowisza z punktem posadowienia Słońca natywnego, może być pewny, że ciała niebieskie nie zawiodą i sumiennie wykonają swoją robotę.
Jeśli więc ktoś mnie pyta: a czy pan wierzy w tę swoją astrologię?, to odpowiadam skromnie: – nie muszę wierzyć, tak samo jak nie muszę wierzyć w kalendarz, po prostu wiem, że mogę opierać na nim swoje plany i działania. Ale ludzie patrzą wtedy ze zdawkowym uśmiechem i widzę jak wyrażają swoje: – wykręca się, nie chce się przyznać, że to tak dla pucu… A gdyby zastanowili się choć chwilę nad kalendarzem, czym on jest i skąd się wziął, poczytali dobry podręcznik kosmografii astronomicznej, to zapewne łatwiej moglibyśmy się porozumieć.
A gdyby okazało się, że jedno z ciał niebieskich naszego układu ogłosiło niepodległość, uznało, że od dzisiaj uprawia wolność, równość i braterstwo, i zbuntowało się przeciwko ustalonym prawom, przeciwko dyscyplinie obowiązującej w rodzinie planetarnej, to jakbyśmy poradzili sobie z prognozowaniem, co pozostałoby z naszych efemeryd i projektów? A czegóż to się najbardziej obawiamy, oprócz głupoty polityków i broni jądrowej? Katastrofy kosmicznej, gdyby jakiś asteroid, planetoida, albo kometa zaburzyły naturalne i wielce zdyscyplinowane relacje wzajemne w naszej rodzinie planetarnej.
Astrolog więc, jeśli chce być w harmonijnej jedności z układem planetarnym, musi go nie tylko rozumieć, ale i naśladować.
Na Ziemi działy się przeróżne rzeczy i sprawy, geologiczne, geograficzne, społeczne, polityczne, kulturowe, pojawiali się władcy, rządy, religie, despoci, tyrani, działy się rzeczy straszne, były klęski i trzęsienia ziemi, ale Ziemia obracała się tak samo. I my, Szanowni Państwo, jeśli chcemy uprawiać astrologię profesjonalną, musimy postępować tak, jak Ziemia. Nic na to nie poradzę. Jesteśmy ambasadorami Nieba!
Naprawdę, prosiłbym abyście to Państwo zobaczyli. Ziemia jest bardzo zdyscyplinowana, obroty ciał niebieskich są pięknie uporządkowane. Profesjonalny astrolog powinien kurczowo trzymać się dyscypliny obowiązującej w Układzie Słonecznym.
Co jeszcze jest astrologowi potrzebne? Geniusz. Bardzo rzadko używam tego słowa. Genialność, czyjąś genialność podziwiamy, zachwycamy się nią, padamy przed nią na kolana, nosicielom cech genialnych stawiamy pomniki i opowiadamy o nich baśnie, klechdy, obwarowujemy taki geniusz legendą, do tego stopnia, że nie widzimy już żywego człowieka, konkretnego właściciela horoskopu. Własną genialność traktuje się wstydliwie, z zażenowaniem, mówiąc: ja nie wiem, może we mnie coś jest, ale najlepiej ocenią to ludzie, oni wiedzą lepiej…
A przecież geniusz, a raczej Geniusz, nie znaczy: to ja jestem geniuszem. Człowiek może spotkać się z Geniuszem, otworzyć na jego przekaz, a stan, w którym takie otwarcie następuje, nazywa się natchnieniem. Powszechnie uważa się, że do stanu natchnienia potrzebne są wrodzone umiejętności, talenty itp. Owszem, mają one znaczenie, ale jeśli skupiliście się na poznawaniu astrologii, to znaczy, że jesteście gotowi do spotkania z Geniuszem. Teraz należy tę gotowość wesprzeć stosowną higieną życia codziennego, odpowiednimi ćwiczeniami, praktyką koncentracji i kontemplacji, a reszta dokona się samoczynnie. W stanie gotowości pojawi się otwarcie na spływ pierwiastków twórczych, na spotkanie z Geniuszem.
Nie lękajcie się sięgać tak wysoko. Lęk i niewiara w siebie, w swoje możliwości, jest najtrudniejszą przeszkodą na drodze do spotkania z wrodzoną genialnością człowieczej natury.
Paweł Sadowski mawiał: Astrolog powinien latać na dwóch skrzydłach. Jednym z nich jest wiedza, a drugim intuicja i jasnowidzenie.
Wiedza klasyczna w astrologii praktycznej jest niesłychanie ważna. Jeśli mamy rozpatrywać np. zaginięcie dziewczynki, to nie zaczynamy od: Ajajaj! Co to będzie!, tylko zaczynamy od tego, że zadajemy około 100. pytań według reguł sztuki.
Okazuje się, że gdy rozmawiam z ludźmi, którzy podają się za astrologów, dowiaduję się, że nie znają podstawowych reguł sztuki, a rozmawiają o astrologii tak, jakby była to ich ciocia, z którą zjedli niejeden piernik w życiu i wypili nie wiadomo ile litrów herbaty. W gruncie rzeczy nie potrafią nawet odwołać się do poprawnej interpretacji. W towarzystwie astrologów ktoś np. zadaje pytanie : ?Co wiecie o tranzycie Plutona przez ascendent?? No i zaczyna się rozmowa, przy czym nikt nie zadaje pytań : jaki ascendent, w którym stopniu, jakiego przedziału pokoleniowego dotyczy, jak ma się władca horoskopu do posadowienia Plutona, w czyjej władzy jest Pluton, jakimi strefami horoskopu Pluton zarządza nim przejdzie przez ascendent itp.
Potrzebna jest wiedza, wiedza techniczna. I wiedzę tę będziemy zgłębiać, ale potrzebna jest jak wspomniałem intuicja.
Warsztat Astrologii Profesjonalnej ma za zadanie przekazać Państwu wiedzę techniczną, ale nie mniej ważne jest rozwijanie intuicji astrologa.
Rozróżniamy trzy rodzaje intuicji.
Pierwszą jest intuicja naturalna, czyli instynktowna, która nieuchronnie wynika z faktu, że człowiek instynktownie nastawiony jest na obronę, ochronę i ciągłość swojego psychofizycznego istnienia. Ta intuicja powinna być przez Was obserwowana, ponieważ jest ona korzeniem drzewa życia. Instynkt samozachowawczy jest potężnie ukorzeniony, a z tego korzenia wyrasta drzewo, które daje owoce. Nawet, gdy utniemy pień i owoce zmarnieją, korzeń wypuści nowe pędy. Ten korzeń jest bowiem osadzony w glebie Wieczności.
Teraz proszę o szczególne skupienie. Co jest największym i ostatecznym spełnieniem instynktu samozachowawczego? Ja Sam. A więc instynkt samozachowawczy potrzebny jest dla odnalezienia siebie samego.
Instynkt samozachowawczy funkcjonuje i przejawia się na wszystkich poziomach. Instynkt naturalny jest konieczny na poziomie prymitywnym, poziomie reakcji ciała i organizmu. Dla astrologa umiejętność obserwowania instynktu na poziomie prostych reakcji organizmu jest podstawą prognozowania.
Obecna tutaj Pani E.W. zwróciła się do mnie jakiś czas temu i zgłosiła konkretny problem: poszukiwanie zaginionej w Warszawie dziewczynki. Jeżeli Pani pyta mnie o dziewczynkę, która zaginęła w Warszawie, to w jej horoskopie muszę najpierw zobaczyć poziom instynktownego odreagowywania tej konfiguracji, którą prezentuje i zapowiada jej horoskop, gdyż ten horoskop jest odwzorowaniem jej organizmu. Muszę zobaczyć, jak funkcjonuje w tym dziecku jego energia ochronna.
Widząc, że na tym poziomie instynktu samozachowawczego anioły nad nią latają i się nią opiekują, wiem, że to dziecko nie zginie, nie będzie instynktownie szukało śmierci lub sytuacji śmiertelnego zagrożenia. Wkrótce potem, już po werdykcie, który głosił: a/ dziewczynka zostanie znaleziona w konkretnym dniu, b/ należy jej szukać w autobusach, którymi jeździ w kółko, c/ należy prowadzić poszukiwania w południowym rejonie Warszawy, d/ ta dziewczynka z domu uciekać będzie i to jeszcze nie raz, gdyż ma taka naturę; otóż po tym werdykcie, otrzymuję od Pani wiadomość uzupełniającą, że ta dziewczynka już z domu uciekała i pewnego razu 5 dni siedziała w ruinach ze swoim małym braciszkiem, utrzymując go przy życiu, a w dodatku jeszcze sama miała się czym wykarmić. W jej horoskopie właśnie tak została skonstruowana energia ochronna. I dlatego, kiedy dziecko, dzięki wskazówkom horoskopu i zabiegom rodziców, zostało odnalezione, to jej powrót do domu był szczęśliwym momentem również dla mnie, ale nie wywołał we mnie zdziwienia.
Czasem widać w horoskopie, że energia ochronna jest na poziomie zera, a intuicja, w tej konfiguracji, jest zaburzona. Wtedy możliwość przeżycia, nawet w o wiele bardziej pomyślnych warunkach, spada do zera.
Istnieją właściciele horoskopów, wykazujący potężną, można powiedzieć, mocarną energię ochronną. Taką potężną energię ochronną miał np. Goethe, Casanova, Karol Wielki, Józef Piłsudski, Feliks Dzierżyński, Karol Świerczewski (w sytuacji zagrożenia powiedział kiedyś: jeszcze się taki nie urodził, który by mnie trafił), Anna Achmatowa, Stalin, zapewne Aleksander Macedoński. Fenomenem energii ochronnej jest Fidel Castro. Słabą energię ochronna mieli np. Słowacki, Chopin, Baczyński, Lermontow, Byron.
Poziom energii ochronnej zależny jest od konfiguracji horoskopu, od wieku, od zadania, które człowiek ma do spełnienia. Nie jest natomiast zależny od wyznawanej ideologii, pozycji społecznej, światopoglądu. Dobrym przykładem mogą być Napoleon i Hitler, których energia ochronna chroniła dokładnie tak długo, jak było to konieczne w historii ludzkości.
Należy brać pod uwagę, jak pracuje energia ochronna, przy czym trzeba wiedzieć, że nie jest to parametr statyczny, lecz zmienia się on wraz z dynamiką horoskopu, a niebagatelne są starania samego człowieka o sensowną współpracę z Planetarnym Geniuszem energii ochronnej. I nie zawsze Geniusz ten jest reprezentowany przez sygnifikator zwany hylegiem.
Mistrzowie jogi twierdzą, że każdy człowiek ma zakodowane w strukturze organizmu naturalne ograniczenia, np. może on, w ciągu życia, zjeść określoną ilość pożywienia, wykonać określoną ilość cyklów oddechowych, mieć określoną ilość stosunków seksualnych z ubytkiem nasienia itp. Jeśli człowiek szybciej je, to w krótszym czasie spożyje przeznaczone mu pożywienie, a tym samym będzie krócej żył. To samo dotyczy stosunków seksualnych. Z tego prosty wniosek, że im mniej spożywamy, wolniej oddychamy, im mniej tracimy subtelnej energii seksualnej, tym dłużej żyjemy.
Jeżeli analizujecie horoskop człowieka, państwa, organizacji, narodu, czy jakiegoś przedsięwzięcia, to zobaczcie jak długo on/ono może oddychać, gdyż to zależne jest od tempa spożycia. Musimy też brać pod uwagę, że proces ten może być przyspieszony przez jakieś okoliczności, albo przerwany przez jakiś incydent.
Rozpoznanie uwarunkowań, w jakich pracuje intuicja na poziomie instynktownym, jest ważnym zajęciem obserwacyjnym astrologa. A co się dzieje, gdy ćwiczymy, wzmacniając ten instynkt? Pojawia się wyższy poziom intuicyjnego poznania, pojawia się wiedza, która potrzebna jest nie tylko do przeżycia. Przecież jesteśmy w stanie przeżyć bez Stanów Zjednoczonych, ale nie jesteśmy w stanie przeżyć bez powietrza i wody. Zaczynamy widzieć i rozumieć grę żywiołów, okazuje się, że aby przeżyć potrzebne nam są: przestrzeń, pożywienie, woda, powietrze, ogień i ziemia.
Szanowni Państwo, pojawiła się przecież w historii i procesach poznawczych ludzkości wiedza duchowa. Można bez niej żyć i przeżyć. Ale to właśnie wiedza i kultura ducha buduje w człowieku poczucie godności istnienia, radosne przekonanie, że nie jesteśmy tylko jaskiniowcami. A to dzięki temu, co nazwać możemy kulturą poznawczą.
I tutaj nasza intuicja zaczyna pracować na nieco innym poziomie, bo wykształca się proces poszukiwań naszych możliwości, istoty naszej jaźni, naszego ego. Pojawia się intuicja duchowa.
Dzięki kulturze poznawczej kształtuje się nie tylko osobowość każdego człowieka, lecz również ego ludzkości. Istotne znaczenie ma w tym procesie powstawanie tzw. egregoru. Jest to pojęcie bardzo w astrologii ważne, aczkolwiek praktycznie rzadko używane.
Egregor oznacza kolektywną, wspólnotową magiczną więź astralną. Więź egregoru powstaje na skutek walorów i jakości energetycznych, wspólnym oddziaływaniem energii życiowej i astralnej zarówno istot żywych, jak i już zmarłych, a nawet przedmiotów nieożywionych. Możemy więc mówić np. o egregorze chrześcijańskim, a w jego granicach funkcjonującym egregorze np. kościoła katolickiego; o egregorze judejskim czy polskim; egregorze rodu, plemienia, klanu, wspólnoty religijnej, etc.
Dla astrologa egregor to po prostu moc połączonych horoskopów (jest to, według mnie, szczególny przypadek horoskopii porównawczej). Jeśli cała Polska i miliony katolików na świecie modliły się o życie i zdrowie Jana Pawła II po fatalnych strzałach w dniu 13 maja 1981r. to moc egregoru wspierała pomyślne ocalenie papieża. A jeśli do tego dołączyły serca i umysły miliardów ludzi, to spływ energii egregoru ludzi dobrej woli miał w tym przypadku wiele do powiedzenia.
Właśnie egregor sprawia, że w podniosłych momentach historycznych uruchamiana jest ogromna energia.
Egregor ma znamienny wpływ, a bardzo często decyduje o losach właściciela horoskopu, o tym, co się będzie działo w życiu człowieka. Intuicja, która potrafi odczytać wpływ egregoru na spełnianie się horoskopu, jest astrologowi w pracy potrzebna.
Powiedzieliśmy, że pierwszym poziomem intuicji jest instynkt, który umożliwia przeżycie. Ta intuicja jest silnie związana z przestrzenią, ponieważ dusza, która grawituje w materię, musi odnaleźć swoją przestrzeń i przyoblec się w ciało wszystkich żywiołów. Jeśli funkcje tej intuicji nie są zaburzone, dusza indywidualna odnajduje się w przestrzeni i sprawnie się w niej porusza.
Intuicja, rozpoznając przestrzeń, w naturalny sposób zaczyna wnikać w zjawisko czasu. Rozpoznajemy teraźniejszość, przeszłość, przyszłość, aby zobaczyć w jaki sposób będzie kształtowała się nasza forma energetyczna nie tylko w przestrzeni, ale i w czasie. Jest to wyższa forma intuicji czasoprzestrzennej, która operuje sprawnościami mentalnymi, aby powiązać przestrzeń z czasem.
Najwyższym poziomem intuicyjnego rozpoznania jest bezpośrednie widzenie, które przekracza uwarunkowania czasoprzestrzeni. W procesie postrzegania pojawia się naoczność: intuicja boska, zwana także bodhi.
Jeśli jest prawdą, że każdy z nas jest mikrokosmosem, to intuicja pierwotna, instynktowna jest irracjonalną sprawnością organizmu kobiety, mężczyzny, zwierzęcia itd. Dlaczego te formy chronimy instynktownie? Dlatego, że mają one określone zadanie do spełnienia.
Boska intuicja otwiera widzenie siebie samego poza przestrzenią i czasem. Dlatego dopiero bodhi otwiera wgląd w Przeznaczenie. A to, co się dzieje pomiędzy, to jest los. Można go modyfikować, ale tylko w granicach Przeznaczenia, które jest i pierwotne i ostateczne.
Przeznaczenie sprawia, że rodząc się musisz oddychać. No bo skąd to wiedziałaś? Skąd wiedziałaś, że musisz oddychać, skąd wiedziałaś, że musisz jeść? Skąd wiedziałaś, że trzeba poszukiwać ustami sutka twojej matki i ssać pożywienie? Takich funkcji jest w tobie mnóstwo.
A na drugim końcu tej sytuacji jest kultura poznawcza, aby w końcu stwierdzić: Ja-m jest droga i żywot, albo po prostu Ja-m Jest.
Jeśli człowiek prymitywny słyszy: Zaprawdę powiadam wam, że nie ma innej drogi do Ojca Niebieskiego jeno przeze mnie, to co on robi? Pada na kolana przed wizerunkiem i krzyczy: "Jeno przez Ciebie!".
Chrystus pokazał mi drogę, Ramana Mahariszi pokazał mi drogę, ale ja muszę sam przejść tę drogę! Oni za mnie tego nie zrobią! JA jest drogą i żywotem!
Ramana Mahariszi powiedział, że krzyż symbolizuje rozpięcie ducha na krzyżu materii. A więc, co analizujemy w horoskopie, gdy patrzymy na oś: ASC, DSC, MC, IC? Co to jest horoskop? Horoskop jest to ukrzyżowana dusza człowieka rozpięta na osi żywiołów. Czemu kościół katolicki sprzeciwia się takiemu właśnie spojrzeniu na horoskop? Przecież Chrystus na krzyżu jest wizerunkiem Horoscopae Mundi.
Tak widzieć można tylko dzięki bodhi, intuicji boskiej. Każdy z nas nosi w sobie taką Wiedzę. Intuicja boska daje możliwość natychmiastowego, przekraczającego czas i przestrzeń, znajdowania odpowiedzi na pytanie.
W czasoprzestrzeni, w której przyoblekaliśmy się w kształt, zgodnie z siłą ciążenia, zapomnieliśmy o swoim własnym pochodzeniu. Droga powrotna polega nie na wspinaniu się i nie na rozszerzaniu pola, tylko na zdejmowaniu kolejnych osłon. Dlatego twierdzę, że to, co nazywamy rozwojem duchowym, polega nie na ubieraniu się w następne szaty i stroje, chociażby był to habit mnisi, ale na dehipnotyzacji totalnej, ponieważ tylko dehipnotyzacja totalna prowadzi do boskiej intuicji.
Kim byli genialni astrologowie, których miałem zaszczyt widzieć i podziwiać? To byli ludzie, którzy genialnie poruszali się w każdej przestrzeni, w realiach życia, pośród mitów, wierzeń, emocji, uczuć, wiedzy i konkretów. Odwołując się do intuicji boskiej czuli i rozumieli Ducha Czasu.
Leon Zawadzki
Warsztat Astrologii Profesjonalnej
www.logonia.org