Właściwie od tego heksagramu rozpoczyna się
opowieść o współdziałaniu światła i ciemności, gdyż dwa pierwsze heksagramy
przedstawiają opis wewnętrznego rozwoju światła i ciemności, bez uwzględniania ich
wzajemnej zależności. Dlatego zasadniczą myślą tego heksagramu jest współdziałanie
w pierwszym momencie jego istnienia. Jednak początek każdego działania polega na
przezwyciężeniu poprzedniego stanu. Stąd właśnie trudność danej sytuacji, która
wyrażona jest w nazwie heksagramu. Składa się on z trigramu-symbolu wody-obłoku – na
górze lub na zewnątrz, oraz Pioruna-Grzmotu – na dole lub wewnątrz. Górny symbol
oznacza również pogrążenie w niebezpieczeństwie, gdyż w symbolu tym linia światła
zanurzyła się w otoczenie linii ciemności. Symbol dolny oznacza ruch przebijający się
od wewnątrz, pobudzenie. Takie pobudzenie, które np. symbolizuje na wiosnę wzrost
roślin. Pobudzenie to jednak przebiega pośród niebezpieczeństw, w warunkach
początkowej trudności. Dlatego też w takim ruchu nadmierny pośpiech może tylko
szkodzić sprawie – i odwrotnie – wytrwałość i stałość może tylko sprzyjać
początkowemu rozwojowi. Ważne zaś jest, aby nie tylko wskazać w sposób konstruktywny
prawidłową drogę przezwyciężenia tej trudności. Na tej drodze potrzebna jest przede
wszystkim wsparcie i pomoc otoczenia. Należy pozyskać dla siebie otoczenie, tak aby
pomagało swoim działaniem; wówczas zaś można samemu nie przedsiębrać jakichkolwiek
działań, gdyż są one jeszcze zbyt niebezpieczne. Właśnie z powodu niebezpieczeństwa
potrzebne jest zjednoczenie sił. Potrzebne ono było również i suwerenowi, który po
raz pierwszy wyznacza swoje włości przy udziale feudałów, powierzając im władzę;
potrzebne jest ono również każdemu człowiekowi, który rozpoczyna swoje dzieło. Nawet
w życiu rozumianym jako proces poznania problem ten wygląda tak samo: myśl, na samym
początku swojego pojawienia się, porusza się pod osłoną bezkształtności i
zewnętrznie przybiera formy wyobrażeń. Wyrażone to zostało w symbolach tego
heksagramu: wewnątrz – piorun-błyskawica-grzmot, na zewnątrz – obłoki. Błyskawica
poznającej myśli przyobleka się w obłoki wyobrażenia i te wyobrażenia odgrywają
rolę pomocników myślenia. W tekście tutaj czytamy:
Początkowa trudność. Na samym początku rozwoju
sprzyjająca jest nieugięta wytrwałość.
Nie należy podejmować żadnych działań.
Tutaj pomyślnym jest wyniesienie na tron wasalów.
1
Pierwsza, początkowa linia odgrywa główną rolę
w tym heksagramie, gdyż właśnie ona oznacza początkową trudność. Co prawda, linia
ta oznacza aktywność, ruch, lecz znajduje się ta aktywność pod szczelną warstwą
jeszcze nie przezwyciężonej pasywności. Dlatego też taki ruch jeszcze nie może być
ruchem naprzód. Jest on tylko kręceniem się w miejscu, przygotowaniem do prawdziwego
ruchu. Oto dlaczego pospieszne działania mogą tutaj tylko przynieść szkodę. Natomiast
nieugięta wytrwałość – umiejętność zachowania prawości z całą siłą woli – oto
co może tu sprzyjać. Trudność tej sytuacji wymaga, naturalnie, pomocy ze strony
podwładnych. Dlatego też sama ta sytuacja sprzyja werbowaniu pomocników. Tak samo jest
i w procesie poznania: jest to tylko pierwszy moment uświadomienia sobie ruchu myśli.
Myśl także powinna znaleźć tutaj wsparcie w dowodach danych przez doświadczenie i w
wypróbowanej prawości rozumu. O tym mówią wizerunki tekstu:
Na początku silna linia. Niezdecydowane kręcenie
sięw miejscu.
Pomyślnym jest pozostanie nieugięcie wytrwałym.
Pomyślnym jest wyniesienie na tron wasalów.
2
Na tej pozycji zewnętrznie wszystko układa się
pomyślnie: i sama pozycja, będąc centralną w dolnym trigramie, wyraża dobroczynne
zrównoważenie, i zajęta jest przez jedną ze słabych linii, którym przeznaczone są
pozycje parzyste, i jej zgodność z silną linią piątą jest prawidłowa. Tym niemniej,
bezpośrednie sąsiedztwo z linią pierwszą – na dodatek główną linią heksagramu –
jest tutaj na tyle odczuwalne, że ruch linii drugiej ku jej prawidłowemu celowi – małżeństwu,
połączeniu z linią piątą – jest wstrzymany. Przy tym, chociaż w linii pierwszej jako
takiej nie ma nic złego, to jednak w stosunku do drugiej linii występuje ona w roli
grabieżcy, którego zaborczej sile linia druga się nie poddaje z racji swojej prawości,
właściwej linii centralnej. Tutaj jest ona panną i nie daje obietnicy
małżeństwa rozbójnikowi. Odczeka najdłuższy czas, byle by doczekać się
tego, kto pozostaje w stosunku do niej w należytej odpowiedzialności. Tak samo i w
myśleniu: w danym momencie nie jest ono jeszcze w stanie oderwać się od pierwszego
błysku samoświadomości i potrzebuje pewnego czasu, aby przejść do bezpośredniego
obiektu poznania w jego całkowitej głębi. Wyrażone to zostało w następujących
wizerunkach:
Słaba linia na drugim miejscu. W trudności, w
niezdecydowaniu – wóz i konie cofają się.
Nie z rozbójnikiem przecież zawrze się małżeństwo.
Panna w nieugiętej wytrwałości nie godzi się na zaręczyny. Jednakże za dziesięć
lat się zaręczy.
3
Pozycja ta jest pozycją pewnego kryzysu. Siły
działające wewnątrz, tutaj są już na wyczerpaniu, a sił, działających na
zewnątrz, jeszcze nie ma. Nie ma przewodnika w gąszczu nie poznanego świata, a tylko z
jego pomocą możliwy jest ruch naprzód. Mówiąc obrazowo, kiedy tropi się zwierzynę,
potrzebny jest łowczy, który zna las. Bez niego będzie niepowodzenie, którego trzeba
będzie żałować. Ale wszystko to dopiero będzie. Jednak żadne wydarzenie nie dokonuje
się nagle, przeciwnie, przygotowuje go cały system przyczyn. Dlatego niezwykle ważna
jest umiejętność zauważania zalążków przyszłych wydarzeń, aby nie dać się im
zaskoczyć. Owa zdolność widzenia zalążków przyszłości i kierowania się tą
wiedzą, jest cechą, którą koniecznie musi posiadać szlachetny człowiek. Dlatego i
tutaj, przewidując nadchodzące niepowodzenie, woli on nie opuszczać swojej siedziby
niż przedsiębrać cokolwiek, czego i tak trzeba będzie w przyszłości żałować. Tak
samo w procesie poznania, jeżeli człowiek pozostaje bez pomocy doświadczonego już
rozumu i dąży do zrozumienia czegoś, co jeszcze jest nieznane, to oczekuje go takie
samo niepowodzenie.
Słaba linia na trzecim miejscu.
Kto tropi jelenia bez łowczego, ten tylko na próżno wejdzie w sam środek lasu.
Szlachetny człowiek dostrzega zalążki wydarzeń i woli pozostać w domu.
Albowiem działania będzie żałował.
4
Przy wyjściu na zewnątrz pojawia się
możliwość, by znowu spojrzeć do wewnątrz i z zewnątrz całkowicie obiektywnie
uświadomić sobie wewnętrzną treść impulsu myśli. Być może, zachodzi tutaj
całkowita z nim jedność, na tyle całkowita, że wszystko, co nastąpi, będzie już
mniej pomyślne, gdyż dalej możliwy jest tylko rozwój ponad miarę. Oczywiście, w taki
sposób pojawia się tylko ten pierwszy impuls myślenia, lecz przecież dzieje się to w
czasie początkowej trudności, dlatego też nadaremna jest tutaj pogoń za czymś
wielkim, a należy osiągnąć pełną jasność co do pierwszego momentu. Dlatego też w
tekście powiedziano:
Słaba linia na czwartym miejscu.
Wóz i konie – wstecz!
Kto dąży do małżeństwa, będzie działać – i będzie szczęście.
Nie będzie niczego niepomyślnego.
5
Pozycja ta, na ogół, oznacza najbardziej
sprzyjającą i szeroką ekspansję, lecz w tym heksagramie, gdzie główną jest linia
pierwsza, ekspansja jest niemożliwa. Powstaje sprzeczność pomiędzy wymogami danej
pozycji i realnymi możliwościami. Sprzyjające siły nie mają tutaj dostępu do tych,
których powinny objąć dobroczynnym wpływem. Siły te są zamknięte w sobie. Dlatego,
nawet jeśli w przypadku samego nosiciela tych sił można mówić o pomyślnym wyniku, to
w przypadku jego szerokiego oddziaływania – nie. Tak samo w procesie poznania – w
momencie początkowych trudności – na danym etapie niemożliwe jest ani dalsze
pojmowanie, ani też przekazywanie innym, stojącym niżej, natomiast możliwe jest tylko
dalsze obcowanie z nauczycielem i przyjaciółmi, którzy już uprzednio sprzyjali
poznaniu.
Silna linia na piątym miejscu.
Trudności w darzeniu cię łaskami.
Wytrwałość w małym – ku szczęściu.
Wytrwałość w wielkim – ku nieszczęściu.
6
Jest to linia słaba. Oznacza ona sytuację, w
której nie można liczyć na własne siły. Nie ma tutaj również wsparcia z zewnątrz,
gdyż z trzecią linią (również słabą) brak jest prawidłowej (na zasadzie antytezy)
odpowiedniości; linia piąta, która w tym heksagramie nie jest linią główną, nie
może okazać wsparcia, a pierwsza linia – w tym heksagramie główna – jest maksymalnie
oddalona. Oprócz tego linia ta – górna w trigramie niebezpieczeństwo – wyraża
najwyższe niebezpieczeństwo. W dodatku, jako górna w całym heksagramie, wyraża punkt
kulminacyjny początkowej trudności. Dlatego nie ma tutaj nawet mowy o jakimkolwiek ruchu
naprzód. Zupełna rozpacz – oto los na tej pozycji. W procesie poznania jest to moment,
kiedy nie ma możliwości znalezienia wsparcia w doświadczeniu kierującego rozumu. Przy
czym, jeśli nawet poznanie skierowane jest na najwyższe obiekty, to mimo wszystko
pozostaje ono bezowocne i poznającemu dana jest tylko gorycz rozczarowania. W tekście
zostało to wyrażone tak:
U góry słaba linia.
Wóz i konie – wstecz!
Płyną krwawe łzy – nieustającym potokiem.
Ken – Góra. Spokój.
K’an – Woda. Niebezpieczeństwo.
Heksagram 4. NIEDOJRZAŁOŚć
Przede wszystkim kilka słów o strukturze tego
heksagramu. U dołu trigram woda – niebezpieczeństwo, a u góry góra –
spokój. To niebezpieczeństwo, które zostało zatrzymane, to strumień, który
wypływa u podnóża góry lub ten, który napotykając na swojej drodze górę, nie może
dalej płynąć prosto przed siebie. Zgodnie z nazwą heksagramu jest to niedojrzałość,
nieoświecenie. Ale jest to również i przezwyciężenie tej niedojrzałości –
oświecenie nieoświeconych. Dlatego tutaj rozwija się proces, zachodzący pomiędzy
nauczycielem i uczniem, między wiedzą uprzednio nagromadzoną i nowym aktem poznania. O
ile w poprzednim heksagramie postać strony kierującej została ledwo zarysowana, a cała
uwaga była skierowana na przedstawienie trudności charakterystycznych dla początku, to
tutaj postać ta występuje z pełną wyrazistością. Graficznie została wyrażona
silnymi liniami drugą i szóstą, które jednak nie są tutaj liniami głównymi, a tylko
sprzyjają działaniu głównej linii piątej. Ta ostatnia linia, tak jak i pozostałe
trzy słabe linie całego heksagramu, symbolizuje nieoświeconych, których oświeca
nauczyciel. Każda z tych linii posiada swoje specyficzne cechy, dlatego proces ten
scharakteryzowany jest odmiennie na poszczególnych szczeblach rozwoju. Ale wspólne
pozostaje w nim to, że jest to proces dwustronny, w którym inicjatywa oświecenia może
wypływać wyłącznie od nieoświeconego, ponieważ proces ten nie prowadzi do
upragnionego rezultatu, jeśli zbudowany jest na przemocy. Dlatego wytrwałość jest tu
sprzyjająca zarówno temu, kto się rozwija, jak i temu, kto rozwija. Pierwszemu po to,
by kierował się pierwszą wskazówką oświecającego, a nie szukał dalszych wskazówek
nie wypełniwszy pierwszych, drugiemu wytrwałość ta sprzyja, aby pamiętał, że
inicjatywa procesu powinna skupiać się u oświecanego.
W technice poznania jest to moment, kiedy to co
poznawane, lecz jeszcze nie poznane, otrzymuje w rozwoju procesu tę jasność, którą
daje rozum ukształtowany we wcześniej nagromadzonym doświadczeniu. Nie znaczy to
jednak, że akty nowego poznania są całkowicie zależne od już znanego, odwrotnie –
nowy akt poznania powinien być zdolny do maksymalnie pełnej prognozy dalszego biegu
wydarzeń. jest on tylko wyjaśniony, w dosłownym znaczeniu tego pojęcia, przez
jasność już znanego. Przy tym poznający zachowuje w pełni wielką gorliwość,
dociekliwość i zainteresowanie danym procesem. (Nie przypadkiem literatura komentatorska
wskazuje na następujące miejsce w Lun-jui: Czyja dusza nie płonie (z chęci
poznania), temu nie wyjawię niczego; kto nie boleje (z powodu swej nieumiejętności),
tego nie rozwinę. I nic nie odpowiem temu, kto nie powie ani słowa o trzech kątach
kwadratu, gdy objaśni mu się jeden kąt. Ponadto warto jeszcze podkreślić i to,
że w starożytnych Chinach wróżba wyroczni uchodziła za środek do rozstrzygnięcia
wątpliwości. Dlatego, jak pisze Wan Bi, kolejne wróżenie, po raz drugi i trzeci,
ponieważ daje inne rezultaty, nie rozwiązuje już wątpliwości, lecz będąc
alternatywnym rozwiązaniem problemu wnosi tylko niejasność i brak precyzji). W tekście
wyrażone to zostało tak:
Niedojrzałość. Niedojrzałemu – rozwój.
Nie ja zmierzam ku młodzieńczo niedojrzałym, lecz oni zmierzają ku mnie.
Pierwsza wróżba – zawyrokuję.
Powtórna wróżba i trzecia – nadmiar. A jeśli nadmiar – nie zawyrokuję.
Sprzyjająca jest nieugięta wytrwałość.
1
Pierwsza linia charakteryzuje sam początek
stosunków pomiędzy uczniem i nauczycielem. Uczenia, mimo jego niedojrzałości, czeka
tutaj ujawnienie drzemiących w nim zdolności. Bliskość z nauczycielem i aktywność,
której wymaga jego sytuacja są tego poręką. Ale w tym czasie jednak nauczyciel nie
może jeszcze udzielać mu takich pouczeń, których przestrzegałby on w sposób
całkowicie niewymuszony. Na tym etapie wskazówki nauczyciela są raczej systemem
zakazów kar. Jednak należy i tutaj pozostawić uczniowi pewną swobodę, powinny zostać
z niego zdjęte kajdany (mroczność ucznia), które do tej pory ciążyły mu. Gdyby
jednak uczeń, uwolniwszy się od nich, zaczął działać samodzielnie, to miałby wiele
powodów do żalu, gdyż z powodu swego niedoświadczenia wiele mógłby zepsuć. Oto jak
tekst to wyraża: Na początku słaba linia.
Ujawnienie niedojrzałych.
Tutaj sprzyjające jest, by wobec ludzi stosować nakazy i kary, by uwolnić ich od
kajdan, lecz gdy samodzielnie przystąpią do działania, to będą mieli powód do żalu.
2
Zasadnicza zaleta i wartość nauczyciela polega na
tym, że jest on w stanie przyjąć niedojrzałego ucznia i rozwijać go w zgodzie ze
wszystkimi prawami Wszechświata. Uczeń, pozostawiony samemu sobie, wiele straci; lecz i
nauczyciel wiele straci, jeśli nie weźmie na siebie prowadzenia ucznia. Tak samo, jak
wprowadza się do domu żonę, nowego członka rodziny, tak i nauczyciel znajduje w uczniu
coś nowego. I tylko od chwili, gdy syn wprowadzi do rodziny swą żonę, może on zająć
się urządzaniem swojego domu. Nauczyciel – to tylko nosiciel uprzednio nagromadzonego
rozumu. Rozum ten tak się ma do nowo zdobywanej wiedzy, jak nauczyciel do ucznia, jak w
rodzinie syn ma się do nowo wprowadzonej do domu żony. Tylko przy takim skojarzeniu
ukształtowanego już rozumu i nowej wiedzy można osiągnąć znajomość rzeczy i
możliwość przekazywania jej innym. Oto jaką postać myśli te przybierają w tekście:
Silna linia na drugim miejscu.
Przyjmij do siebie niedojrzałego. Szczęście.
Wprowadzić żonę [do domu] – szczęście.
[Tylko po tym] syn będzie w stanie założyć [własną] rodzinę.
3
Moment kryzysu, w danym procesie polega na tym, że
linia trzecia jest górną linią w trigramie niebezpieczeństwo. Dlatego to, co
dobre w poprzednim momencie, tutaj jest zgubne. Na tej pozycji wprowadzenie do domu żony
nie może zakończyć się powodzeniem, ponieważ po spotkaniu z bogaczem, którego
symbolizuje pełna się linia druga, żona nie zdoła utrzymać się w granicach swych
powinności. Tak więc, wszelkie zabiegi okazują się tutaj bezużyteczne. W tym stanie
rzeczy, oczywiście, niemożliwe jest również pogłębione nowe poznanie, natomiast
możliwa jest tylko spekulatywna gra myśli. Ta ostatnia jednak nigdy nie prowadzi do
wartościowej wiedzy. Dlatego w tym miejscu tekst ostrzega:
Słaba linia na trzecim miejscu.
Nie należy brać kobiety [za żonę]: zobaczy ona bogacza i nie będzie panować nad
sobą.
Nic pomyślnego.
4
Kryzys już minął. Pozycja ta jednak jest tak
oddalona od pozycji nauczyciela, tak pozbawiona wsparcia od współbrzmiących z nią
sfer, że nikt i nic nie jest w stanie przezwyciężyć niedojrzałości, którą
charakteryzuje się cały ten heksagram. Tutaj bezsilne są i rozkazy i przychylność
nauczyciela i jego ostrzeżenia. Trzeba jedynie stwierdzić sam fakt, że na tej pozycji
niedojrzały człowiek znajduje się w nadzwyczaj trudnej sytuacji. Kostnieje on w swojej
niedojrzałości. O ile na poprzedniej pozycji poznanie utrudnia powierzchowna
działalnością rozsądku, o tyle tutaj przeszkadza jego skostniała niedojrzałość.
Naturalnie, żadne działanie nie da tu pozytywnych rezultatów i jedynym owocem takiego
działania będzie żałowanie go. Tekst jest tu lakoniczny:
Słaba linia na czwartym miejscu.
Tragiczna niedojrzałość.
Żal.
5
Pozycja piąta właściwa jest wielkiemu
człowiekowi, ale tutaj daną pozycję zajmuje człowiek z podatną duszą dziecka,
wyrażoną w symbolice Księgi Przemian słabą linią. Bliskość z surowym
nauczycielem zajmującym górną pozycję, a także prawidłowy i pełny oddźwięk ze
strony dobroczynnie działającej drugiej pozycji czyni tę sytuację w pełni
szczęśliwą. Wskazuje się tutaj na całkowitą prawidłowość niedojrzałości
młodzieńca i, aby przestrzec przed dążeniem do samodzielnego rozwoju, które nie
doprowadzi do pomyślnych skutków, rozmyślnie wskazuje się na szczęśliwy charakter
tej sytuacji. Należy zaufać nauczycielowi, a w procesie poznania zaufać już
uformowanemu i wypracowanemu systemowi i metodzie poznania.
Raz jeszcze tekst wyraża to ze skrajną lakonicznością:
Słaba linia na piątym miejscu.
Młodzieńcza niedojrzałość.
Szczęście.
6
Nadchodzi kres niedojrzałości. Jest tu ukazana
siła nauczyciela, który osiągnął harmonię pomiędzy wiedzą i nowym aktem poznania.
Siłą tą jest on w stanie zniszczyć niedojrzałość. Gdyby jednak po prostu narzucał
on uczniowi swoją wiedzę, to postąpiłby w stosunku do niego jak zaborca, jak rozbójnik,
wkraczając w samodzielność jego poznania. Byłaby to poniekąd zamiana możliwości
nowego poznania na uprzednio nagromadzone doświadczeniem. A wszystko tutaj polega na tym,
aby podawać lek dostosowany do choroby, aby zniszczyć, zniweczyć
niedojrzałość, która niczym rozbójnik zawładnęła uczniem. Dlatego tekst
głosi:
U góry silna linia. Uderz w niedojrzałość.
Nie jest sprzyjające bycie rozbójnikiem, sprzyjającym jest panowanie nad rozbójnikiem.
W procesie rozwoju niedojrzałych ze szczególną siłą występuje właśnie
konieczność planowego i powściągliwego działania i cierpliwości, tzn. konieczność
czekania. Na temat samowychowania – jednego z rodzajów wychowania w ogóle – Min-Tse
przytacza następującą przypowieść: Należy koniecznie (cały czas) pracować (nad
sobą), ale nie należy (liczyć na) bezpośredni sukces. Niech świadomość nie zapomina
o sprawie i nie pomaga wzrostowi. Nie należy robić tak, jak pewien człowiek z prowincji
Sun, który zadręczał się tym, że jego wschodzące zboże nie rośnie i zaczął je
wyciągać. Napracował się setnie, wrócił do domu i powiedział do domowników: Jakże
się dzisiaj zmęczyłem. Pomagałem zasiewom rosnąć. Jego syn pobiegł popatrzeć
wschodzące zboże, ale ono już uschło. Niewielu jest na świecie takich, którzy by
nie pomagali w ten sposób wzrostowi. Jednak tutaj ma się na względzie nie
pasywne oczekiwanie na sprzyjające okoliczności, lecz odwrotnie – bardzo aktywne
działanie przygotowawcze: dolny trigram to twórczość, która na razie skupiona jest
wewnątrz i jeszcze nie uzewnętrzniła, gdyż otaczają ją obłoki i mgła (górny
trigram – świat zewnętrzny – woda). Jeśli każde wydarzenie ma swoją przyczynę, to
prawidłowo tworząc przyczyny przyszłych wydarzeń przygotowujemy ich prawidłową
realizację. Tworząc prawdę obecnie, można jej realizację powierzyć przyszłości,
kiedy to prawda ujawni się sama z siebie. Dlatego na danym stopniu istotne jest władanie
prawdą i wówczas jej blask, jej oczywistość będą się rozwijać same
przez się. Przy takim rozłożeniu działania sama konieczność czekania nabiera
nieco innego sensu. Tu właśnie stosowne jest zwrócenie uwagi na jej końcowy rezultat,
na możliwość przedsięwzięcia wielkiej i poważnej sprawy – przeprawiania się przez
wielką rzekę – przez cały potok ludzkiego życia, aby owocnie osiągnąć wyższy
ideał doskonałości człowieka. Obraz ten znajduje się w samym heksagramie: stojąc w
całej pełni wewnętrznych sił twórczych, męstwa i zrozumienia w obliczu niebezpiecznej
wodnej otchłani otoczenia – śmiało i zdecydowanie rzucić się w nią. Myśli te w
tekście wyrażone są tak:
Konieczność czekania. Władaj prawdą.
Wtedy jej blask rozwinie się i nieugięta wytrwałość wiedzie ku szczęściu.
Sprzyjający jest bród przez wielką rzekę.
1
W każdym człowieku tkwi zdolność do nowych aktów poznania, także w każdej wiedzy
jest ziarno dla dalszego aktu poznania. Jednak tak długo, jak są one całkowicie
utajone, proces nowego poznania jeszcze się nie rozpoczął i byłoby nie na miejscu
mówić o jakiejkolwiek konieczności czekania. Nie ma jeszcze na co czekać. Ale gdy
tylko proces poznania zostaje uruchomiony, należy od razu, natychmiast liczyć się z
prawidłowością rytmu, z którą proces ten się dokonuje, aby zapewnić powodzenie i
skuteczność jego rozwoju.
Pierwsze etapy w procesie nowego poznania polegają na gruntownym opanowaniu tego, co
było znane poprzednikom. Dlatego mowa jest tutaj nie o poznaniu osobowym, lecz o
zgłębianiu, co można zaczerpnąć z ksiąg lub z tradycji nauczycielskiej. Nie powinno
to, oczywiście, zastępować prawdziwego, samodzielnego aktu poznania, gdyż jest to
tylko przedsionek, przedmieście poznania. Tym niemniej jest to absolutnie
niezbędny stopień. Nie tylko nie można go ominąć, ale nawet pośpiech i
niecierpliwość na tym stopniu mogą tylko wywrzeć zgubny wpływ na cały proces.
Przeciwnie, w tej Konieczności Czekania – ciągłość w pracy nad przyswojeniem
tego, co już jest znane, przynosi najlepsze owoce. I na tym stopniu nie można zarzucać
człowiekowi, że jest zbyt powolny, gdyż powolność ta wypływa z ciągłości, z samej
konieczności czekania. Jest zrozumiałe samo przez się, że indywidualna walka z
błędnymi i fałszywymi poglądami jest teraz nie do pomyślenia. W tekście zostało to
wyrażone takimi słowy:
Na początku silna linia.
Oczekiwanie na przedmieściu.
Sprzyjająca jest ciągłość w działaniu.
Ujmy to nie przyniesie.
2
Na następnym drugim stopniu wymaga czegoś więcej niż proste intelektualne
przyswojenie sobie tego, co już jest znane. Teraz człowiek powinien sam wyjść ku
bezpośrednio danemu światu i zetknąć się z nim zarówno pasywnie – w kontemplacji,
jak i aktywnie – w moralnym działaniu wypływającym z poznania. Wątpliwości trzeba tu
już przezwyciężyć. Ale właśnie z powodu tego wysiłku woli zmierzającego do nowego
poznania, wszystko co skostniałe i inercyjne w człowieku oburza się i sprzeciwia się
temu impulsowi. Dlatego tutaj, na brzegu, na przybrzeżnym piasku poznania,
konieczność czekania charakteryzuje się tym, że pojawią się nieznaczne zwady,
pewien spór pomiędzy impulsem ku nowemu poznaniu i skostniałością nagromadzonego
doświadczenia. Jednak prawdziwa umiejętność odczekania i przeczekania doprowadza
tutaj, w końcu, do szczęścia. W tekście mówi się o tym tak:
Silna linia na drugim miejscu.
Oczekiwanie, na przybrzeżnym piasku.
Będą nieznaczne zwady.
W końcu – szczęście.
3
W celu ostatecznego przyswojenia sobie nowej wiedzy konieczne jest odczekanie, dopóki
zdobyta wiedza nie stanie się tak samo naturalna i mimowolna jak np. percepcja zmysłowa.
Jeśli stopień poprzedni można porównać do oczekiwania na brzegu, to tutaj zrobiony
został jeszcze krok naprzód, jeszcze bliżej rzeki (którą symbolizuje górny trigram woda
– rzeka). Ta linia to – oczekiwanie w mule. Teraz wszystko co negatywne,
wszystkie siły skostnienia i ciemności występują z całą swoją mocą. Właśnie
tutaj należy je przezwyciężyć, lecz w tym celu należy najpierw ostrzec o ich ataku.
Takie ostrzeżenie znajdujemy w tekście:
Silna linia na trzecim miejscu.
Oczekiwanie w mule.
Zbliża się przybycie rozbójników.
4
Pomyślne zakończenie kryzysu, opisanego w poprzedniej pozycji, pozwala na to, by
dalszy ruch wyraził się w zupełnie szczególnej formie konieczności czekania. Nie jest
to oczekiwanie pasywne, lecz twórcze, aktywne oczekiwanie, pełne sił wewnętrznych,
zdobytych na poprzednich stopniach. Teraz, aby przyswojoną wiedzę przenieść w
przyszłość, należy obronić ją i odebrać wszystkich wrogich sił. W pozornym spokoju
oczekiwania dokonuje się w rzeczywistości tak intensywne działanie, że może je
wyrazić tylko wizerunek krwawej bitwy. Tym razem już nie na przybrzeżnym piasku,
nie w mule przychodzi nam oczekiwać nadejścia naszej godziny; ta linia to – oczekiwanie
na krew. Ale tylko ono daje nam możliwość wyjścia z mrocznej pieczary niewiedzy na
jasny, otwarty i wyraziście postrzegany świat. Tekst wyraża to następującymi
obrazami:
Słaba linia na czwartym miejscu.
Oczekiwanie we krwi.
Wyjście z pieczary.
5
Po wygraniu bitwy na poprzednim stopniu, człowiek zbliża się do takiego stadium
oczekiwania, w którym zacierają się granice pomiędzy tym, co pozytywne i negatywne.
Wszystko zostało już opanowane, wszystko osiągnięte. Uogólniona została uprzednio
zdobyta wiedza i treść nowego aktu poznania. Następuje moment uspokojenia, moment,
kiedy niepotrzebne jest działanie, kiedy możliwa jest spokojna uczta, przy
której upływa czas oczekiwania. Teraz potrzebne jest tylko spokojne dążenie do
określonego celu. Samo takie dążenie gwarantuje szczęście. Jest to możliwe tylko
dzięki temu, co było solidnie osiągnięte na poprzednich stopniach. W tekście na ten
temat powiedziano co następuje:
Silna linia na piątym miejscu.
Oczekiwanie przy winie i jedzeniu.
Nieugięta wytrwałość – ku szczęściu.
Silna linia na piątym miejscu.
Objawione przybliżenie.
Cesarz powinien ustawiać naganiaczy tylko z trzech stron i pozwalać uciec zwierzynie,
która jest z przodu.
Wtedy dla mieszkańców nie będzie zakazów.
Szczęście.
U góry silna linia.
Już pada deszcz, już wszystko jest na właściwym miejscu.
Szacunek i cześć dla nosiciela godnych cnót.
Nieugięta wytrwałość kobiety – straszna.
Księżyc zbliża się do pełni.
Jeśli człowiek szlachetny wyruszy – to ku nieszczęściu.