Szanowni Logonauci, otrzymalem zapytanie o bardów rosyjskich. To temt ważny i wspaniały. Postaram się o publikację krótkich esejów o bardach rosyjskich.
Leon Zawadzki
…było bardów wielu
W 2009 otrzymałem list z Muzeum Wysockiego w Koszalinie: Witam serdecznie, Panie Leonie! W nawiązaniu do naszej rozmowy telefonicznej przesyłam obiecane linki na rosyjskie strony, zawierające horoskopy W. Wysockiego opracowane przez jego rodaków. Skonsultowałam się z krewnymi Włodzimierza Wysockiego i część z nich utrzymuje, iż poeta urodził się – oczywiście, 25 stycznia 1938 w Moskwie – o godz. 09:40 (czyli o godz. 07:40 czasu polskiego).Nie jestem jednak przekonana co do słuszności tych twierdzeń. Ale cóż, jeśli już wierzyć komukolwiek (w każdym razie w tej kwestii), to właśnie rodzinie poety. Nawiasem mówiąc, jeden z rosyjskich astrologów, sporządzając horoskop poety, przyjął za punkt wyjścia tę właśnie godzinę. Powołał się przy tym na mamę poety. Jego stwierdzenia nie można jednak zweryfikować, bowiem Pani Nina Maksymowna Wysocka (mama poety) nie żyje od siedmiu lat. dr Marlena Zimna – dyrektor Muzeum Wysockiego
Było/jest w Rosji bardów wielu… Świetnych, błyskotliwych, poetycko wytrawnych, tematycznie znakomitych. Muzycznie różnych, ale dla bardów ważniejszy jest tekst, potknięcia w tekście takiemu bardowi się nie wybacza, natomiast muzycznie różnie to bywa.
Bardowie zmienili Rosje, przygotowali naród do Zmiany, przez Serce do rozumu, przez tekst podany zrytmizowanym akordem.. A ludzi władzy przygotowali na to, że Zmiana jest nieuchronna; ci zresztą nie sprzeciwiali się za bardzo, tylko szykowali zmianę wg. wzorca starego porzekadła: A ile trzeba mieć, żeby w razie czego stracić?
Jednako, pośród wszystkich bardów jest trzech gigantów: Galicz urodz. 19 albo 20 października 1918 w Dniepropietrowsku (Ukraina), Wysocki i Okudżawa (9 maja 1924 w Moskwie).
Galicz to stary mistrz, fachura najwyższej klasy, wyśmienity Poeta tzw. poezji obywatelskiej – gatunku typowo rosyjskiego.
Wysockim się zachwycano, jest najbardziej znany w Rosji. Okudżawę tolerowano, był "towarem eksportowym". Galicza się bano, walił na odlew po gębie zbrodniczego systemu. Dlatego tylko Galicza zmuszono do emigracji (albo gułag, albo wyjedziesz!). Galicz wyjechał, bo co to za wybór!
O Wysockim krążą plotki i opowieści. O Okudżawie miłe opowiastki. O Galiczu – legendy przemieszane z faktami. Tylko Galicz nie poszedł na żaden kompromis ani z cenzura, ani z władzą, ani z tzw. "literaturą".
Wszycy trzej nie żyją. Galicz zostanie najprędzej przez plebs zapomniany, bo Jego poezja śpiewana jest najwyższej próby duchowej, intelektualnej i literackiej.
Poświecono mu znakomity film dokument (youtube) w 6 częściach o Jego życiu i tajemniczej śmierci, która wygląda na skuteczny zamach kgb: zemsta za ostre jak sztylet kpiarstwo z "triumfującego chama".
Tłumaczyłem teksty całej trójki, są życiowo prawdziwe, celne jak snajper i delikatne jak podmuch wiosny, przenikają do szpiku kości człowieczej kondycji. To teksty najwyższego lotu, bo Prawdziwe.