MOWA SERCA
wybór wypowiedzi Bhagavana
opracowany przez A. R. Natarayana
przekład z j. angielskiego na podstawie
Sayings of Sri Ramana Maharshi
Complied and Classified by A. R. Natarayan
Dariusz Bobowski
opracowanie
RAMANADOM 2009
Stan zawsze obecny jest stanem naturalnym.
Stan, w którym trwa stała, niezmienna przytomność, nawet jeśli postrzegane są obiekty, nazywa się stanem naturalnym.
Kiedy poprzez przytomny wysiłek w utrzymaniu umysłu wolnego od myśli, jesteśmy zdolni trwać w tym stanie, to stan ten zwie się sahaja (czyt. sahadża) – naturalny.
Umysł spoczywający w Jaźni jest w swoim stanie naturalnym, lecz zazwyczaj nasze umysły spoczywają w obiektach zewnętrznych.
Samadhi staje się naszym naturalnym stanem, gdy porzucimy vikalpy (myślenie abstrakcyjne, fantazjowanie).
Bez upasany – praktyki duchowej nie można tego osiągnąć. Jest to pewne. Doświadczenie stanu naturalnego podczas praktyki nazywa się upasaną. Kiedy osiąga się go bez odchyleń, nazywa się to Wiedzą.
W niezmiennym stanie naturalnym, dzięki ciszy umysłu wolnego od wszystkich skłonności, wiedzący niewątpliwie poznaje siebie samego.
Otoczenie nigdy nie opuści Cię zgodnie z twoim pragnieniem. Spójrz na mnie. Opuściłem dom. Spójrz na siebie. Przybyłeś tutaj, opuszczając swoje domowe środowisko. Co znalazłeś tutaj? Czy jest to coś różnego od tego, co zostawiłeś? To jest przyczyna, dla której Acharya kładzie nacisk na sahaja samadhi (naturalne, spontaniczne skupienie) przed nirvikalpa samadhi (skupienie bez kształtu) w swojej wspaniałej pracy Viveka Chudamani.
Niewłaściwa identyfikacja z ciałem pojawia się na skutek utraty zacumowania i zdryfowania ze swego naturalnego stanu. Zaleca się porzucenie wszystkich fałszywych idei, odnalezienie źródła i pozostanie w swym naturalnym stanie.
Pokój jest twą naturą. Brak pamięci, zapomnienie nigdy nie przyczynią się do osiągnięcia Jaźni. Jaźń jest teraz niewidoczna dla nie-jaźni i to sprawia, że mówisz o zapomnieniu Jaźni, nieobecności pokoju, itp.
Zapomnienie swej prawdziwej natury jest prawdziwą śmiercią; pamiętanie o niej to prawdziwe narodziny. To kończy kolejne odradzanie się. Twoje życie staje się wiecznym. Skąd pojawia się pragnienie życia wiecznego? Ponieważ obecny stan jest niemożliwy do zniesienia. Dlaczego? Ponieważ nie jest on twoją prawdziwą naturą.
Nie musisz zdobywać szczęśliwości. Ona jest twoją naturą. Błogość nie jest do zdobycia. Wszystko, co należy uczynić, to usunąć nieszczęście. Tą metodą, uczynisz to.
Krótko mówiąc: myśl ja jest korzeniem wszystkich myśli. ¬ródłem myśli ja jest Serce.
Serce nie jest fizjologicznym organem. Hrdayam znaczy: to jest centrum. Tak więc jest ono Jaźnią.
Serce umiejscowione jest z prawej strony klatki piersiowej, nie z lewej. Światło Świadomości płynie z Serca przez kanał sushumny do sahasrary. Z sahasrary świadomość rozprzestrzenia się po całym ciele i pojawia się doświadczenie świata. Widzenie siebie jako czegoś różnego od Świadomości sprawia, że człowiek wikła się w cykl narodzin i śmierci.
Cały wszechświat jest zawarty w ciele, a ciało w Sercu. Stąd wszechświat zawiera się w Sercu.
Serce jest dla ciała tym, czym Słońce dla świata.
Jak Słońce udziela światła Księżycowi, tak Serce oświetla umysł.
Człowiek nieobecny w Sercu widzi tylko umysł, tak jak widzimy nocne światło Księżyca, kiedy Słońce już zaszło.
Umysł wiedzącego, utrzymywany w Sercu, łączy się ze Świadomością Serca, jak światło Księżyca ze światłem dnia.
Chociaż werbalnym znaczeniem terminu prajnana (czyt. pradżniana) – inteligencja, jest umysł, mędrzec zna jego istotne znaczenie, którym jest Serce. Najwyższym sensem jest tylko Serce.
Rozróżnienie między widzem i widzianym jest tylko w umyśle. Dla przebywających w Sercu percepcja jest jednością.
Podczas przymusowego zatrzymania myśli na skutek omdlenia, snu, nadmiernej radości lub smutku, lęku itp. umysł wraca do źródła, do Serca.
Takie połączenie jest nieświadome i osoba nie uprzytamnia go sobie. Świadome wejście do Serca nazywa się samadhi.
W samym centrum jaskini Serca jaśnieje tylko Brahman. Jest to odczucie doświadczania Jaźni bezpośrednio jako ja-Ja. Wejdź do Serca poprzez badanie siebie, zjednoczenie z Sercem lub kontrolę oddechu i pozostań zakorzeniony w Tym.
Nikt nie zaprzeczy, że fizyczne serce znajduje się po lewej stronie, ale to Serce, o którym ja mówię, jest po prawej stronie. Jest to moim doświadczeniem i nie potrzebuję na to żadnego autorytetu. Poza tym, możesz znaleźć potwierdzenie w Malayalam Ayurveda i w Sita Upanishad.
Szukasz prawdziwej Świadomości? Gdzie możesz ją znaleźć? Czy możesz odnaleźć ją na zewnątrz siebie? Musisz szukać wewnątrz. Dlatego też jesteś kierowany do wnętrza. Serce jest siedzibą Świadomości i Świadomością samą w sobie.
Kiedy w pokoju jest ciemno, potrzebujesz lampy, aby go oświetlić, ale kiedy świeci Słońce, nie potrzebujesz lampy. Przedmioty są widziane bez niej. Żeby widzieć Słońce, żadna lampa nie jest konieczna, jest ono samo-świetlne. Podobnie jest z umysłem. Światło umysłu, będące światłem odbitym, koniecznym jest do percepcji obiektów, ale by widzieć Serce, wystarczy skierować doń umysł. Wtedy umysł zatraca się w Sercu, a Serce jaśnieje.
Serce jest centrum duchowego doświadczenia według świadectwa mędrców. Duchowe Serce nie jest organem ciała. Powiedzieć o nim można tylko to, że jest ono jądrem twego istnienia, z którym jesteś identyczny, będąc w stanie jawy, snu głębokiego lub śnienia, gdy jesteś zaangażowany w pracę lub pogrążony w samadhi.
Poszukujący, który pyta o położenie Serca, uznaje swoją cielesną egzystencję. Z tego też względu odwołujemy się do ciała fizycznego i wskazujemy konkretne umiejscowienie Serca w ciele.
Kiedy uczeń mówi: wykonałem obliczenie prawidłowo, lub gdy pyta Cię: pójść i przynieść Ci książkę?, to czy wskazuje palcem na głowę, że wykonał obliczenie prawidłowo, lub na swoje nogi, że prędko przyniesie Ci książkę? Nie, w obu przypadkach jego palec zupełnie naturalnie wskazuje prawą stronę klatki piersiowej, spontanicznie wyrażając w ten sposób głęboką prawdę, że jest to źródło poczucia ja w nim. To nieomylna intuicja kieruje go w ten sposób do Serca.
Prawda o nas samych warta jest dokładnego zbadania i poznania. Kto bierze ją za cel swej uwagi, powinien głęboko doświadczyć jej w swym Sercu. Wiedza o sobie może być objawiona przytomności, która jest cicha, czysta i wolna od aktywności poruszonego, cierpiącego umysłu. Wiedz, że Świadomość, która zawsze jaśnieje w Sercu jest bezforemną Jaźnią, Ja. Jest ona znana temu, kto trwa nieruchomo, bez myślenia o czymkolwiek, czy to widzialnym, czy niewidzialnym.
Sat-sanga (przebywanie w towarzystwie mistrzów i świętych) pozwala umysłowi pogrążyć się w Sercu.
Jeśli koncentracja jest tylko mentalna (dokonuje się w mózgu), pojawia się wrażenie gorąca i ból głowy. Koncentracja powinna być czyniona z Serca, które jest chłodzące i odświeżające.
Jeśli praktykujesz badanie Siebie, osiągniesz Serce, które jest Jaźnią.
Idź bezpośrednio do źródła i nie uzależniaj się od zapożyczonych środków. ¬ródłem jest Serce, Jaźń.
Czym jest umysł? Jeżeli ktoś poszukuje go, nie znajdzie odrębnego istnienia zwanego umysłem.
Umysł jest tylko kłębkiem myśli. One zależne są od myśli ja. Poznaj myśl ja, będącą umysłem.
Nie ma istnienia zwanego umysłem. Ponieważ myśli się pojawiają, domyślamy się, że z czegoś się wyłaniają. Nazywamy to coś umysłem.
Ciało jest bez czucia a Jaźń nieruchoma. W granicach ciała, pomiędzy ciałem a Jaźnią pojawia się ja. Przypisuje mu się różne nazwy: ego, węzeł materii i ducha, niewola, subtelne ciało i umysł.
Umysł skierowany do wewnątrz jest Jaźnią, skierowany na zewnątrz staje się ego i całym światem. Umysł nie istnieje oddzielnie od Jaźni, nie posiada niezależnej egzystencji. Jaźń istnieje bez umysłu, umysł nigdy bez Jaźni.
Żadna myśl nie idzie w próżnię. Każda produkuje swój skutek. Moc myśli nigdy nie ulega zniweczeniu.
Czy jesteś różny od swych myśli? Czy istniejesz bez nich? A czy myśli mogą istnieć bez Ciebie?
Umysł funkcjonuje z powodu jednej myśli, korzenia – myśli ja. Nie istnieje on samodzielnie.
Umysł jest tylko skupiskiem wszystkich myśli. Myśli nie mogą istnieć poza ego, bez myśli ja. Tak więc wszystkie myśli wyłaniają się z ego.
Powszechnie mówi się, że umysł jest silny, jeśli potrafi myśleć. W rzeczywistości umysł jest silny, jeśli jest wolny od myśli.
Umysł zawsze poszukuje zewnętrznej wiedzy, zostawiając na boku wiedzę o sobie.
Falowanie umysłu jest słabością, pojawiającą się na skutek rozproszenia jego energii w postaci myśli. Kiedy ktoś przykuwa umysł do jednego przedmiotu, energia jest magazynowana i umysł staje się silniejszy.
Oczyszczony umysł jest zdolny do uchwycenia metody i wytrwałego trzymania się jej w praktyce.
Umocnij swą postawę w tej mądrości, a odnajdziesz świat, który jest Bogiem.
Ego-jaźń pojawia się i znika, jest przemijająca, podczas gdy rzeczywista Jaźń jest niezmienna.
Chociaż jesteś prawdziwą Jaźnią, faktycznie identyfikujesz się z ego-jaźnią.
Zobacz to, a ego zniknie i pozostanie sama Jaźń.
Podaje się, że ego posiada trzy ciała: grube, subtelne i przyczynowe, lecz mówi się tak tylko dla celów analitycznych. Jeśli metoda badania będzie zależna od formy ego, badanie będzie całkowicie niemożliwe do wykonania, gdyż formy ego są niezliczone. Dlatego w celu samo-badania, musisz podążyć poza formę ego do jego podstawy, zwanej ahamvrtti.
Chociaż poczucie ja lub ja-jestem znane jest powszechnie jako ahamvrtti (aham – ja, vrtti – zjawisko świadomościowe), nie jest ono zwykłym vrtti umysłu. Jest tak, ponieważ w przeciwieństwie do innych vrtti, które nie mają istotnych połączeń między sobą, ahamvrtti jest jednakowo i zasadniczo połączone z każdym vrtti umysłu.
Poszukiwanie źródła ahamvrtti nie jest zwykłym poszukiwaniem podstawy jednej z form ego, ale dotyczy samego źródła, z którego pochodzi poczucie ja-jestem.
Zgłębianie źródła ahamvrtti dotyka samej egzystencji ego. Dlatego więc rozważanie subtelności form ego nie ma tu żadnego znaczenia.
Z funkcjonalnego punktu widzenia ego ma tylko jedną charakterystykę – służy jako węzeł między Jaźnią, która jest czystą Świadomością, a fizycznym ciałem, które jest bezwładne. W badaniu źródła ego sięgasz do esencji świadomościowego aspektu ego. Z tego powodu badanie takie musi prowadzić do realizacji czystej świadomości Jaźni.
Zrodzony z form, ukorzeniony w formach, żywiący się formami, ciągle zmieniający formy, sam bezforemny – duch-ego, na skutek badania zanika.
Dzięki pojawianiu się ego, pojawia się wszystko. Wraz z jego zanikiem, wszystko zanika. Tak więc ego jest wszystkim. Podążanie tą drogą wiedzie do zwycięstwa nad wszystkim.
Odkryj prawdziwe źródło ego poprzez wewnętrzne poszukiwanie, z bystrym, wrażliwym intelektem, dzięki regulacji oddechu, mowy i umysłu, tak jak czyniłby to ktoś, chcący wydobyć rzecz, która wpadła do głębokiej studni.
Ego ginie, gdy ktoś zagłębia się w pytaniu Kim jestem? i wchodzi do Serca.
Moment, kiedy ego-jaźń próbuje poznać samo siebie, zmienia jego charakter. Zaczyna coraz mniej uczestniczyć w ciele fizycznym (jada, czyt. dżada), którym dotychczas było zaabsorbowane, a coraz bardziej przebywa w świadomości Jaźni.
Prośba o zapomnienie swego imienia jest tak samo egoistyczna jak pragnienie zachowania go.
W badaniu Kim ja jestem?, ja – to ego. Pytanie naprawdę znaczy – co jest źródłem, początkiem tegoż ego?
Bądź Tym, czym jesteś. Wszystko, co jest konieczne, to pozbyć się ego. Tego, które powszechnie Ci towarzyszy. Nawet teraz jesteś Tym. Widzisz pustkę. Jesteś tutaj i widzisz pustkę. Na co czekasz? Wpadłeś w sidła ego. Zostaw całe to gadulstwo. Bądź Sobą.
Twoim obowiązkiem jest być, a nie być tym lub tamtym. Metoda ta może być podsumowana w słowach: bądź cichy, nieruchomy. Co znaczy ta cichość, nieruchomość? Oznacza to porzucenie pojęć, że jestem tym i tamtym.
Medytacja jest możliwa tylko wtedy, jeśli ego jest podtrzymywane. Mamy wtedy ego i obiekt, nad którym medytujemy. Jest to zatem metoda pośrednia, ponieważ Jaźń jest jednością. Podczas poszukiwania ego, tego, czym jest, jego źródła, ego znika, a to, co pozostaje, jest Jaźnią. Ta metoda jest bezpośrednią.
Czym jest lęk? To tylko myśl. Najpierw pojawia się ego i dostrzega obiekt zewnętrzny. Doświadczanie czegokolwiek zewnętrznego implikuje egzystencję widza wewnątrz. Poszukiwanie jego źródła eliminuje wątpliwość i lęk. Nie tylko lęk, wszystkie inne myśli skupione wokół ego znikną razem z nim.
Ego jest przyczyną całego świata. Jeśli ono rozpuści się podczas badania, wszystko rozpłynie się i pozostanie rzeczywistość Jaźni.
(Metody inne niż „badanie siebie”)
Człowiek przywiązany do obiektów i doświadczający niekończących się myśli, ze względu na siłę ukrytych skłonności, znajduje trudność w kontrolowaniu umysłu.
Powinien on kontrolować zmienny umysł przez opanowywanie oddechu. W ten sposób umysł, niczym spętane zwierzę, zakończy swoje błądzenie.
Wskutek regulacji oddechu następuje kontrola myśli. Wówczas praktykujący spoczywa w ich źródle.
Uważne obserwowanie strumienia przepływu oddechu jest opanowywaniem go. Taka obserwacja, jeśli jest stałą, powoduje stabilizację oddechu.
Jeśli umysł nie posiada mocy niezbędnej do stałego obserwowania oddechu, zaleca się praktyki hatha-jogiczne służące opanowaniu oddechu.
Wykonywanie wdechu podczas jednego interwału czasowego, tyleż samo trwającego wydechu oraz zatrzymanie oddechu na cztery interwały, oczyszcza kanały, którymi porusza się oddech.
Kiedy kanały oczyszczają się, stopniowo przychodzi kontrola oddechu. Gdy taka regulacja będzie stałą, stanie się naturalną.
Mędrzec traktuje odrzucenie pojęcia jestem ciałem jako wydech, badanie siebie – jako wdech i trwanie w Sercu – jako naturalne zagłębienie się w sobie.
Umysł może być również kontrolowany przez powtarzanie świętych sylab. Wtedy sylaba, umysł i oddech stają się jednym.
Zjednoczenie umysłu z oddechem jest medytacją i prowadzi do stanu naturalnego, jeśli jest głębokie i stałe.
Dzięki codziennemu przebywaniu w towarzystwie "wielkich istot", na trwałe zakorzenionych w Świadomości, umysł łączy się ze swym źródłem.
Dzięki regulacji oddechu, umysł staje się cichy i spokojny niczym ptak schwytany w sieci. Jest to metoda kontroli umysłu.
Umysł i oddech, objawiając się jako świadomość i czyn, są tylko dwiema gałęziami tej samej mocy.
Umysł jest jeźdźcem, a oddech koniem. Pranajama jest ujeżdżaniem konia, w trakcie którego jeździec jednoczy się z koniem. Wskutek tego zarówno koń jak i jeździec są kontrolowani. Powinno się to robić stopniowo i powoli. Jednym ze sposobów jest obserwowanie oddechu. Umysł jest oderwany od innych aktywności i zaangażowany w obserwację oddechu. To kontroluje oddech i kieruje umysł do wewnątrz.
Myślenie i oddychanie to dwa różne aspekty tego samego indywidualnego strumienia życia, od którego obydwa zależą.
Kontrola oddechu jest przeznaczona dla tych, którzy nie mogą bezpośrednio kontrolować swoich myśli. Służy ona temu, czemu hamulec w samochodzie.
Nieustannie aktywne ciało niełatwo ucisza się, dopóki nie zastosuje się w tym celu odpowiednich środków. Pranajama czyni umysł spokojnym. Umysł musi być żywy, a medytacja kontynuowana niestrudzenie, nawet w stanie pokoju i ciszy. To pozwoli zagłębić się w Sercu.
Podczas kontrolowania myśli, koniecznym jest bycie przytomnym. W przeciwnym wypadku doprowadzi to do zaśnięcia.
Wycofawszy wszystkie myśli z obiektów zmysłowych, powinno pozostać się skupionym na wytrwałym bez-przedmiotowym badaniu.
W ten właśnie sposób poszukuj Jaźni w medytacji. Dojdź do źródła każdej myśli. Nigdy nie pozwalaj myślom "rozpędzać się". Jeśli to uczynisz – będzie to niekończący się proces. Każdą myśl sprowadzaj do miejsca, skąd "wytryska", a umysł umrze z bezczynności. Wracaj do pytania: Kim jestem?
Żadna medytacja na żaden temat – nie jest pomocną… W medytowaniu na obiekt, konkretny czy abstrakcyjny, niszczysz poczucie jedności, a tworzysz dwoistość. Medytuj nad tym, czym jesteś w rzeczywistości.
Oczywistym jest, że widzący, widz, jest bardziej realny, prawdziwy i ważny, ponieważ widziany obiekt jest zależny od niego. Dlatego też skieruj swoją uwagę na widza, który jest źródłem twojego ja i doświadcz tego. Dotąd studiowałeś przedmiot, nie podmiot. Teraz odnajdź, co kryje się za słowem ja.
Badanie siebie samo w sobie jest mantrą, japą (czyt. dżapą, powtarzaniem świętych sylab), jogą i tapasem (praktyką).
Badanie siebie zawiera w sobie wiarę, modlitwę, dżnianę (poznanie), jogę i wszystko.
Poznanie Jaźni znaczy Bycie Jaźnią.
Szukaj swojego źródła. Odnajdź, skąd myśl ja wypływa.
Poznawanie siebie jest żmudnym wysiłkiem. Rozwijaj w sobie postawę introspekcji. Nieustannie stawiaj przed umysłem pytanie: Kim jestem?
Badanie siebie to nie krytyczne studiowanie pism. Kiedy źródło zostanie odnalezione, ego połączy się z nim.
Jesteś umysłem, bo myślisz, że nim jesteś. Umysł to nic innego jak myśli. Przed każdą pojedynczą myślą występuje uniwersalna myśl ja. Nazwijmy ją pierwszą myślą. Trzymaj się tej myśli ja i badaj ją, aby odkryć, czym ona w istocie jest.
Nie twierdzę, że musisz odrzucać każdą myśl. Jeśli przylgniesz do myśli ja i twoje zainteresowanie nią będzie silne, inne myśli odpadną, automatycznie będą zanikać.
Wiczara (Vichara), badanie siebie nie jest intelektualnym działaniem. To wewnętrzne poszukiwanie.
Jak najczęściej, jeśli nie stale, pytaj i badaj wewnątrz.
Jeśli podążysz drogą swoich myśli, zostaniesz przez nie porwany, znajdziesz się w labiryncie bez wyjścia. Badaj, komu przytrafiło się to rozproszenie, do kogo przyszło? Po krótkiej praktyce nie będzie to dla Ciebie problemem. Jeśli spróbujesz, odkryjesz, że to nic trudnego.
Kiedy wątpiący i źródło zostaną odnalezieni – wszystkie wątpliwości zanikną. Nie ma innego sposobu na usunięcie wątpliwości. Jeśli pozbędziemy się jednej, na jej miejsce pojawi się inna i tak bez końca. Lecz gdy ten, który wątpi, zostanie odnaleziony – wszystkie wątpliwości ustaną.
Powiedziano: trzymaj się mocno swego ja. Gdy będziesz to czynić – wiekuiste objawi się samo.
Wiczara, badanie, które czynisz, samo w sobie jest łaską guru lub Boga.
Wyrażasz się ja i twierdzisz, że nie znasz siebie. Czy ktokolwiek może być ignorantem w stosunku do siebie samego. Czy to nie absurd? Jak możesz być niewiedzącym w przypadku nieuniknionego, zawsze obecnego ja.
Owocem badania siebie jest wyleczenie się z wszystkich smutków. To najwyższy z możliwych do osiągnięcia rezultat. Badanie siebie samo w sobie jest najbardziej chwalebne i oczyszczające.
(narzędzia w badaniu siebie)
Zależnie od własnych możliwości i zdolności, niektórzy będą potrzebowali obserwować oddech, zanim przystąpią do badania kim jestem? Tym, którzy nie mają wystarczającej siły mentalnej do bezpośredniej koncentracji na pytaniu, zaleca się obserwowanie oddechu do momentu, kiedy osiągnięta zostanie kontrola umysłu.
Praktycznie rzecz biorąc, pytając: Skąd jestem? zamiast zwykłego: Kim jestem?, próbujemy odnaleźć, skąd pojawia się w nas myśl ja (ego, umysł). Ta metoda zawiera w sobie, chociaż w sposób ukryty, obserwację oddechu. Kiedy obserwujemy źródło naszych myśli, z konieczności obserwujemy również źródło oddechu, ponieważ myśl ja i oddech wyłaniają się z tego samego źródła.
Badanie kim jestem? jest prawdziwą próbą odnalezienia źródła myśli ja. Stosując tą technikę nie używasz innych myśli, takich jak: nie jestem ciałem, itp. Poszukiwanie źródła myśli ja służy jako środek do uwolnienia się od wszystkich innych myśli.
Nie należy poświęcać uwagi innym myślom ale utrzymywać skupienie stale na myśli ja. Czyni się to poprzez pytanie: Komu pojawia się myśl?, Kto doświadcza tej myśli? i jeśli odpowiedź brzmi: mnie, ja, kontynuuje się badanie, pytając: Czym jest to „ja”? oraz Gdzie jest jego źródło?
Soham, czyli jestem Tym to nie to samo co Koham, czyli kim jestem? Jednym jest Soham, a innym jest Koham. One są różne. Po co mamy mówić Soham? Musimy odnaleźć prawdziwe Ja. Próbując odszukać źródło ja, widzimy, że nie ma ono oddzielnej egzystencji, ale łączy się z prawdziwym Ja.
Kim jestem? nie jest mantrą. Znaczy to, że musisz odnaleźć, gdzie w tobie powstaje myśl ja, która jest źródłem wszystkich innych myśli.
Percepcja, pamięć lub inne doświadczenia tylko przychodzą do ja. Nie masz tych doświadczeń podczas snu, chociaż ciągle istniejesz w trakcie śnienia. Istniejesz również teraz. To pokazuje, że ja trwa, podczas gdy inne rzeczy przychodzą i odchodzą.
Kim jestem? znaczy, że musisz skupić się i zobaczyć gdzie myśl ja pojawia się. Zamiast rozglądania się na zewnątrz, spójrz do wewnątrz i dowiedz się gdzie myśl ja powstaje.
Nie ma znaczenia czy doświadczasz wizji, dźwięków, pustki czy czegokolwiek innego. Czy jesteś obecny w trakcie tych doświadczeń, czy nie? Musisz być obecny nawet w trakcie doświadczania pustki, aby móc stwierdzić, że jej doświadczasz. Kluczem do odnalezienia w tym siebie jest poszukiwanie Ja, od początku do końca.
Jakąkolwiek inną metodę wybierzesz, związane to będzie zawsze z obecnością sprawcy. Nie można tego uniknąć. Należy odkryć, kim jest ten sprawca. Do tego momentu sadhana (praktyka duchowa) nie może być zakończona. Ostatecznie więc wszystko sprowadza się do poznania odpowiedzi na pytanie: Kim jestem? Narzekasz, że nie ma czegoś wstępnego, od czego mógłbyś rozpocząć poszukiwania. Masz ja – od tego rozpocznij.
Niedwuznaczne odpowiedzi, takie jak Sivoham (jestem Sziwą), itp. nie są brane pod uwagę w tym rodzaju badania. Prawdziwa odpowiedź przyjdzie sama. Każda odpowiedź, którą może dać ego, nie może być poprawną. Takie afirmacje lub autosugestie mogą być pomocne dla tych, którzy używają innych metod, różnych od tej metody badawczej.
Vichara jest różna od metod Sivoham lub Soham. Kładę nacisk bardziej na samo-poznanie, gdyż przed przystąpieniem do poznawania świata i jego Pana, jesteś bardziej związany z sobą samym. Medytacje Soham lub Jestem Brahmanem są bardziej lub mniej myślami. Poszukiwanie, o którym mówię, jest bezpośrednią metodą, wyższą od innych medytacji. Rozpoczynając poszukiwanie swego ja i idąc głębiej i głębiej, spotykasz prawdziwe Ja, które czeka, aby zabrać cię do Siebie. Wtedy wszystko, co jest do zrobienia, jest robione przez Coś innego, ty nie masz w tym żadnego udziału.
Możesz osiągnąć stałość w praktyce, tylko więcej praktykując.
Mówisz, że zasypiasz podczas medytacji. Skoro zapadasz w sen, nie możesz robić w tym czasie niczego innego. Natomiast kiedy jesteś w stanie przytomności, staraj się trzymać wszystkie myśli z daleka. Jeśli zaśniesz, stan w którym byłeś przed zaśnięciem będzie kontynuowany po przebudzeniu się. Rozpoczniesz z tego samego miejsca, w którym skończyłeś przed zaśnięciem.
Tak długo jak myśli będą aktywne, będzie pojawiał się również sen. Myśli i sen są duplikatami tego samego.
Powinniśmy nie sypiać zbyt dużo lub za mało, lecz starać się zachować umiar. Aby uchronić się przed zbyt dużą ilością snu, musimy próbować nie mieć myśli. Należy spożywać tylko sattwiczne pożywienie w rozsądnych ilościach oraz nie przemęczać się fizycznie.
Sen jest pierwszą przeszkodą. Druga to obiekty zmysłowe ze świata zewnętrznego, odrywające naszą uwagę. Trzecią są myśli o przeszłych doświadczeniach z obiektami zmysłowymi. Czwartą przeszkodą jest szczęśliwość. W tym stanie myśl jestem tym, który doświadcza szczęśliwości, jest ciągle obecna. Końcowym stanem samadhi, który mamy osiągnąć, jest jedność ze szczęśliwością, zjednoczenie z Rzeczywistością.
Im bardziej będziesz zakorzeniony w sobie, tym bardziej myśli będą zanikać… Zdyscyplinowane życie, tj. wstawanie o wyznaczonej godzinie, branie kąpieli, recytacja mantr i świętych tekstów, wykonywanie i branie udziału w rytuałach – wszystko to jest dla tych, którzy nie czują sympatii do badania siebie lub nie są zdolni do niego. Dla tych, którzy mogą praktykować tą metodę, wszystkie inne zasady i dyscypliny nie są konieczne.
Sukces w skierowaniu umysłu do wewnątrz jest osiągany poprzez praktykę i wyrzeczenie. Uzyskuje się to tylko stopniowo.
Nie popadaj w tamas, a kiedy pojawi się sattwa – trzymaj się jej i zrób z niej jak najlepszy pożytek.
Myśl: Nie jestem zdolny do koncentracji, sama w sobie jest przeszkodą. W jakim celu pojawia się ta myśl?
Świadomość współistnieje z wyciszeniem umysłu. To jest dokładnie stan, który powinien zostać osiągnięty. Zanurkowanie w siebie, jest koniecznym dla tych, którzy muszą kierować umysł do wewnątrz, aby uniknąć rozproszenia wynikłego z tendencji umysłu do uciekania na zewnątrz. Jeśli natomiast zwycięża głębokie wyciszenie a Świadomość pozostaje odsłonięta, gdzie jest potrzeba nurkowania?
Możesz doświadczać wszystkiego, lecz nie wolno Ci na tym poprzestać. Doświadczając przyjemności lub cierpienia, zadawaj sobie pytanie: Kto doświadcza przyjemności lub cierpienia?, powracaj do sadhany, dopóki przyjemność i ból nie ulegną transcendencji i pozostanie sama Rzeczywistość.
Wysiłek jest koniecznością aż do stanu spełnienia. Szczęśliwość nie będzie kompletną, dopóki Jaźń nie zaistnieje spontanicznie. Do etapu spontaniczności jakaś forma wysiłku jest niezbędna.
Boska łaska jest niezbędna dla osiągnięcia spełnienia. Jest ona udzielana tylko prawdziwym wiernym lub joginom. Otrzymują ją wyłącznie ci, którzy wytrwale i nieprzerwanie, dokładając wielkich starań, podążają ścieżką ku wolności.
Istnieje stan poza wysiłkiem i brakiem wysiłku. Dopóki nie zostanie osiągnięty, wysiłek jest konieczny.
Łaska jest zawsze obecna, lecz praktyka jest niezbędna. Trwanie w Jaźni dzięki wysiłkowi, to jak opanowywanie nieposłusznego byka, aby zamknąć go w stajni, używając jako przynęty smakowitej trawy i nie dopuszczając do tego, aby się błąkał.
Na równi niezbędnymi są: dla ciebie – staranie się, dla guru – pomaganie.
Wysiłek musi być czyniony w stanie jawy, a Jaźń zrealizowana tu i teraz.
Bezwysiłkowa, niewybiórcza świadomość jest naszą prawdziwą naturą. Dobrze jest, jeśli możemy osiągnąć ten stan i pozostać w nim. Nikt nie może osiągnąć go bez wysiłku – wysiłku rozważnej medytacji.
Powszechnym jest, że każdy nauczyciel czy książka radzą praktykującemu pozostawać w ciszy, lecz nie jest łatwo to osiągnąć. Oto dlaczego wysiłek jest konieczny. Nawet jeśli spotkamy kogoś, kto osiągnął najwyższy stan ciszy i stałości, możemy przyjąć, że potrzebny wysiłek został wykonany we wcześniejszym życiu. Zauważ, co pomaga Ci trwać bez myśli i zaadoptuj to do medytacji.
Jako wysiłek, rozumie się niepozwalanie sobie na trwanie w stanie rozproszenia przez myśli.
Sadhany (praktyki duchowe) są potrzebne tak długo, dopóki nie osiągnie się celu. Służą one do usuwania przeszkód.
Niektórzy ledwo rozpoczynają praktykę duchową, a już od razu chcą osiągnąć jej szczyt, zapominając o wymaganym wysiłku.
Czy istnieje droga na skróty do wyzwolenia? Czy jest to coś, co można kupić w sklepie?
To, co jest ważnym, to mocne, niezachwiane postanowienie. Nie ma zbytniej różnicy, czy będziesz koncentrował się na czubku nosa, punkcie pomiędzy brwiami, itp. Prawdziwie istotnym jest, abyś skupiał się w źródle, z którego rozbrzmiewa mantra. Utrzymuj uwagę utwierdzoną w tym. Sama wytrwałość wystarczy. Im więcej będziesz medytować, tym łatwiejszym będzie się to stawać. W końcu stanie się czymś naturalnym.
Praktyka jest koniecznością. W niej zawarta jest łaska.
Powtarzanie wysiłku ma za zadanie wymazać skłonności. Pozostaw Bogu jego pracę. Rób to, co jest w twojej gestii. Kiedy nadejdzie właściwy czas, odczujesz działanie łaski boskiej. Często czyniony błąd polega na zaniechaniu wysiłku na skutek fałszywego wrażenia o nieobecności łaski boskiej. Nie zaprzestawaj praktyki, gdyż łaska Boga zadziała, kiedy czas dojrzeje.
Jeśli ktoś ma kontakt z sadhu (mędrcem), po co mu potrzebne praktyki religijne? Kiedy wieje wspaniale orzeźwiający, południowy wiatr, po co używać ręcznego wachlarza?
Gorąco może być usunięte dzięki chłodowi księżyca, ubóstwo na skutek spełnienia się pragnień, grzechy dzięki Gangesowi. Wiedz jednak, że wszystkie one mogą zostać zniweczone przez zwykły darshan (widzenie) u sadhu (wiedzącego).
Wysoce wysławiany najwyższy stan, który osiąga się w tym życiu na skutek przenikliwej vichary (badania, wnikania), a który pojawia się w Sercu, gdy dokonuje się zjednoczenie z sadhu, jest niemożliwy do osiągnięcia przez wysłuchiwanie kazań, śpiewy, studiowanie ksiąg, szlachetne czyny czy stosowanie innych środków.
Na skutek sat-sangi usuwane są połączenia ze światem zewnętrznym. W wyniku tego ulegają zniszczeniu skłonności umysłu. Przechodzą one w stan bezruchu, niedziałania. W ten sposób osiąga się wyzwolenie za życia.
Miejsca świętych kąpieli i wizerunki bóstw nie dają się porównać do tychże mahatmów (zrealizowanych osób). Święte kąpiele i wizerunki bóstw darzą czystością umysłu dopiero po długim czasie, podczas gdy ta sama czystość umysłu przekazywana jest ludziom w okamgnieniu, na skutek jednego spojrzenia sadhu.
Pływające ciało obciążone odważnikami będzie tonąć. Podobnie, zjednoczenie z mędrcem spowoduje, że umysł zatonie w Sercu.
Sat-sanga w rzeczywistości oznacza połączenie z nie przejawionym Sat, lub absolutną egzystencją. Ponieważ niewielu jest zdolnych do tego, pozostali zmuszeni są do szukania połączenia z manifestacją Sat, którą jest Guru. Przebywanie w obecności mędrca jest koniecznością ze względu na uporczywą trwałość myśli. Mędrzec przekroczył już umysł i trwa w pokoju. Przebywanie w jego bliskości pozwala innym na doświadczenie tego stanu. Jest to najważniejszy cel, dla którego poszukuje się jego towarzystwa. Kontakt z Guru jest konieczny.
Co jest dobrego w zwykłej fizycznej bliskości z Guru? Wystarcza sam umysł. Musi dokonać się kontakt na płaszczyźnie umysłu.
Najpierw musisz zrozumieć czym jest sat-sanga. Oznacza ona połączenie z Sat lub Rzeczywistością. Ten, kto wie lub zrealizował Sat, jest również uważany za Sat. Taki kontakt z Sat lub tym, który zna Sat, jest absolutnie konieczny dla wszystkich.
Dzięki pozostawaniu w kontakcie ze zrealizowanym mędrcem, człowiek stopniowo pozbywa się ignorancji aż do jej zupełnego usunięcia. Zostaje odsłonięta wieczna Jaźń.
Oznakami, po których można rozpoznać Sadguru są: stałe przebywanie w Najwyższym, patrzenie na wszystko i wszystkich jednakowym wzrokiem, niezachwiana odwaga w każdej chwili, miejscu i okolicznościach.
Właściwym guru jest ten, do kogo dostraja się twój umysł. Powinien on być obdarzony spokojem, cierpliwością, umiejętnością przebaczania i innymi cnotami. Powinien posiadać zdolność przyciągania innych chociażby tylko spojrzeniem, tak jak magnes przyciąga metal, traktując wszystkich jednakowo. Ten, kto posiada te cechy, jest prawdziwym guru.
Jeśli pragniesz poznać czym jest swarupa (natura, istota) guru, musisz najpierw poznać swoją własną swarupę. Jak może ktoś poznać naturę guru, jeśli nie zna własnej? Jeśli chcesz poznać prawdziwą naturę guru, musisz najpierw patrzeć na cały świat jak na guru rupa (formę guru). Musisz nauczyć się widzieć guru w każdej żyjącej istocie.
To tak jak słoń, który budzi się, widząc lwa w swym śnie. Jeśli słoń obudzi się na skutek zwykłego spojrzenia lwa, jest pewnym, że uczeń przebudzi się z głębokiego snu ignorancji do stanu prawdziwej wiedzy w wyniku obdarzającego łaską spojrzenia guru.
Ponieważ sądzisz, że jesteś związany ze swym ciałem, myślisz, że on również związany jest z ciałem i powinien uczynić dla Ciebie coś namacalnego. Jego praca dokonuje się wewnątrz, w sferze duchowej.
Ten, kto instruuje żarliwych poszukujących do robienia jeszcze czegoś nowego, nie jest prawdziwym mistrzem. Poszukujący jest już zaangażowany w aktywność i chce pokoju oraz odpoczynku. Innymi słowy, pragnie on zaprzestania aktywności. Jeśli guru poradzi mu, aby robił coś dodatkowego albo w zamian dotychczasowej aktywności, to czy pomoże mu to w czymś? Taka osoba nie może wyzwolić poszukującego, może tylko wzmocnić jego kajdany.
Guru istnieje na zewnątrz jak i wewnątrz. Z zewnątrz naciska on na umysł, aby skierował się do wewnątrz. Od wewnątrz przewodzi umysłowi i prowadzi go ku Jaźni. To jest łaska guru. Nie ma różnicy pomiędzy Bogiem, Guru i Jaźnią.
Bóg, który zawsze jest obecny, w swojej łasce lituje się nad oddanym wielbicielem i manifestuje mu się zależnie od jego rozwoju. Wielbiciel sądzi, że jest on człowiekiem i spodziewa się relacji jak pomiędzy dwoma ciałami. Lecz Guru, będąc inkarnacją Boga, pracuje od wewnątrz, pomagając człowiekowi dostrzec błędy na jego drodze i sprowadza go na właściwą ścieżkę, dopóki nie osiągnie Jaźni wewnątrz.
Guru jest absolutnie niezbędny. Według Upaniszad nikt oprócz guru nie może przeprowadzić człowieka przez dżunglę intelektu i percepcji zmysłowej.
Guru nie przynosi realizacji Jaźni. On tylko usuwa przeszkody do jej osiągnięcia.
Pokój, jedyna rzecz pożądana przez każdego, nie może być osiągnięty w żaden sposób, przez kogokolwiek, w żadnym czasie i miejscu, dopóki nie uzyska się spokoju i ciszy umysłu dzięki łasce Sadguru. Do tego czasu w skupieniu umysłu zawsze poszukuj tej łaski.
Guru będzie podążał z nim jego własną ścieżką, aby stopniowo, w odpowiednim momencie pokierować go ku ścieżce najwyższej. Załóżmy, że samochód jedzie z najwyższą prędkością. Gwałtowny skręt lub zatrzymanie go, spowodowałyby nieszczęsne skutki.
Guru nie przebywający w fizycznej formie, będzie kontynuował swój kontakt, pomimo tego, że fizyczna forma zanikła. Jeśli jakikolwiek jnanin (czyt. dżnianin – wiedzący) istnieje w świecie, jego wpływ będzie odczuwalny, a korzystać z tego będą wszyscy ludzie, nie tylko jego bezpośredni uczniowie.
Ujarzmienie tysiąca słoni jest niczym w porównaniu do mocy guru, zdobywającej przybranego w nawyki słonia naszego ego.
Koniecznym jest: dla Ciebie – starać się, dla guru – pomagać.
Jeśli będziesz pracował z dostępnym światłem, spotkasz swojego guru, ponieważ on wyjdzie Ci naprzeciw.
Guru jest niczym innym tylko Jaźnią. Tayumanavar mówi, że Bóg, Jaźń objawia się jako osoba, aby rozproszyć niewiedzę człowieka, tak jak sarna jest używana jako przynęta, aby zwabić w sidła dzikiego jelenia. Musi on ukazać się w ciele, aby zniweczyć u poszukującego pojęcie jestem ciałem.
Łaska jest obecna przez cały czas. Łaska jest Jaźnią. Nie jest ona czymś, co można zdobyć. Należy jedynie poznać jej egzystencję. W ten sam sposób słońce jest czystą jasnością. Ono jest tutaj i świeci, a Ty przebywasz w jego świetle, mimo to, jeśli chcesz je poznać, musisz skierować wzrok w jego kierunku i zobaczyć je. Podobnie, łaska może być odnaleziona tylko dzięki wysiłkowi, chociaż jest obecna tu i teraz.
Nie możemy osiągnąć Jaźni dzięki umysłowi nie wspomaganemu łaską Boga.
Niewiedza na temat bezpośrednio, samo-objawiającej się łaski boskiej jest trudna do podważenia. Jeśli sowa nie widzi słońca oświetlającego cały świat, to czy jest to winą słońca? Czy powodem nie jest ułomność ptasiego wzroku?
Każde twoje pragnienie łaski jest spowodowane łaską już w Tobie pracującą.
Łaska jest stała. Twój rozum jest zmienny. Co jest tego powodem?
Łaska nieustannie działa w Tobie. Nigdy nie jesteś poza jej zasięgiem. Ona zawsze jest tutaj.
Łaska jest nieprzerwanie obecna. Jesteś po szyję zanurzony w wodzie i wciąż płaczesz, prosząc o jej łyk. Beznamiętność, realizacja prawdy, zatopienie w Jaźni nie mogą być osiągnięte bez łaski guru. Lecz pamiętaj – praktyka jest koniecznością.
Łaska jest początkiem, środkiem i końcem.
Bóg, łaska i guru to synonimy obdarzone cechami wiekuistości i immanencji.
Najwyższą formą łaski jest cisza. Jest to również najwyższa upadesa (inicjacja).
Z powodu słabości umysłu, sami nie jesteśmy zdolni do wejścia w ciszę. Łaska jest niezbędna. Przywołać ją może służenie sadhu (mędrcowi).
Dla mnie nie ma różnicy. Łaska płynie jak ocean, który zawsze jest pełny. Każdy może czerpać z niego stosownie do własnych możliwości. Jak może ktoś, kto używa tylko kubka, narzekać, że nie jest w stanie wziąć tyle, ile inny, który używa słoja?
Tylko dzięki łasce Iśwary, myślisz o Iśwarze.
Dlaczego płaczesz nad brakiem miłosierdzia Pana? Nad czym tu szlochać? Zamiast lamentować, pozostań zrównoważony w Jaźni.
Poddanie się jest zupełnym, tylko jeśli osiągniesz poziom Tyś Panem wszystkiego i Niech się dzieje wola twoja. Poddanie się wydaje się być łatwym, ponieważ ludzie wyobrażają sobie, że kiedy tylko wypowiedzą słowa: poddaję się, mogą uwolnić się i robić to, na co mają ochotę. W rzeczywistości, po poddaniu się nie ma już pragnień i awersji. Twoja wola w zupełności nie istnieje. Jej miejsce zajmuje wola Pana.
Powszechne, słowne wyrażanie poddania się jest jak przywłaszczanie sobie cukrowego posążka Pana Ganesi i składanie mu go w ofierze. Mówisz, że ofiarowujesz swoje ciało, duszę i wszystko, co posiadasz, Bogu. Czy te rzeczy są twymi, że możesz je oddać?
Jeśli poddałeś się, musisz być zdolny podążać za wolą Boga, a nie uskarżać się na to, co Ci się nie podoba. Rzeczy mogą okazać się w istocie innymi od tego, jak na pozór wyglądają.
Czym jest przeznaczenie? Nie ma przeznaczenia. Poddaj się i wszystko będzie na swoim miejscu. Zrzuć odpowiedzialność na Boga. Nie dźwigaj sam tego brzemienia. Co po tym może zrobić Ci przeznaczenie?
Łaskę boską uzyskuje się praktycznie przez samo-poddanie.
Co jest przyczyną tego, że po poddaniu się ciągle wątpisz w łaskę Boga? Łaska jest stała. Twoja postawa jest zmienna. Poddanie się uczyni, że zrozumiesz Jego łaskę.
Mówisz, że poddałeś się, lecz wciąż nie odczuwasz boskiej łaski. Brakło w tym szczerości. Poddanie się nie może być werbalne lub warunkowe. Poddaj się całkowicie, a wyższa moc objawi się sama.
Uczeń poddaje się swojemu nauczycielowi. Oznacza to, że nie pozostaje nawet ślad indywidualności ucznia. Jeśli poddanie się jest zupełnym, poczucie indywidualności zostaje zatracone i dzięki temu przyczyna nieszczęścia zanika. Zostaje odsłonięta szczęśliwość, bo tylko ona jest życiem wiecznym.
Pytasz, czy łaska nie mogłaby przyspieszyć twojego poszukiwania. Zostaw to Jemu. Poddaj się kompletnie. Bóg nigdy nie opuszcza tego, kto jest mu oddany. Jedno z dwojga musi być uczynione. Możesz poddać się po przyznaniu się do swej bezsilności i żądać pomocy Wyższej Mocy, lub szukać przyczyny nieszczęścia, podążać do źródła i połączyć się z Jaźnią. Którąkolwiek z tych dróg wybierzesz, uwolnisz się od nieszczęścia.
Ego podda się tylko wtedy, gdy pozna Moc Wyższą. Takie rozpoznanie jest poddaniem się. W przeciwnym wypadku ego staje się zarozumiałe jak wizerunek wyrzeźbiony na wieży, który dzięki wytężonej postawie i wyglądowi przypisuje sobie zasługę podtrzymywania wieży na swoich barkach. Ego nie może istnieć bez Mocy, ale myśli, że działa z własnej woli.
Poddaj się Jemu i oczekuj jego przyjemności. Jeśli będziesz prosić Go o robienie tego, co tobie się podoba, to nie będzie to poddanie się, lecz rozkazywanie Mu. Nie możesz czynić Go posłusznym sobie i ciągle myśleć, że poddałeś się. On wie, co jest właściwe, kiedy i jak to uczynić. Wszystko pozostaw Jemu. To jest Jego brzemię, ty nie masz więcej żadnych trosk. Wszystkie twoje niepokoje są dla Niego. Oto poddanie się.
Poddanie się może dojść do skutku, kiedy czynione jest z pełną wiedzą. Taka wiedza przychodzi po badaniu. Ono kończy się poddaniem.
Jeśli ktoś poddał się Bogu lub Guru, moc, której zawierzył, skieruje go na właściwy tor. Wówczas nie ma potrzeby kłopotać się o swoją drogę. Wątpliwości będą pojawiać się tylko wtedy, gdy przestanie się być posłusznym Mistrzowi we wszystkich szczegółach.
Poddanie się polega na oddaniu siebie i swego dobytku Panu Miłosierdzia. Cóż po tym pozostaje człowiekowi? Nic. Ani on, ani jego majątek. Ciało podlega narodzinom i śmierci, ale zapisawszy je Panu, umysł nie potrzebuje więcej martwić się o nie. Narodziny i śmierć nie mogą już terroryzować umysłu. Czego indywidualność ma się obawiać?
Prawdą jest, że wola boska działa w każdym czasie i okolicznościach. Indywidualność nie może działać na własny rachunek. Poznaj siłę boskiej woli i pozostań w ciszy.
Poddanie się jest potężną modlitwą. Jeśli wierzysz, że Bóg uczyni każdą rzecz, której pragniesz, poddaj Mu się. W przeciwnym razie, zostaw Boga samego i poznaj siebie.
Czyją winą jest to, że wędrowiec, zamiast położyć bagaż na wozie, który i tak wiezie swój ładunek, dźwiga go na głowie dla swej własnej niewygody?
Jeśli odpowiedzialność jest zrzucona na Wyższą Moc, rzeczy wydarzają się samoczynnie. Przypuśćmy, że spacerujemy. Czy zastanawiamy się nad każdym krokiem, czy podnieść jedną nogę po drugiej, czy zatrzymać w pewnym momencie? Czy chodzenie nie jest automatyczne? Tak samo jest w przypadku oddychania. Nie czyni się specjalnego wysiłku, aby wykonać wdech i wydech. Podobnie jest w życiu. Duża ilość czynności wykonywana jest automatycznie bez naszej przytomności. Jeśli działanie umysłu, mowy i ciała połączone jest z Bogiem, cały ciężar życia spoczywa na nim.
Kiedy ktoś całkowicie podda się u stóp Sziwy, stając się w ten sposób naturą Jaźni, doświadcza niekończącego się pokoju. Nie znajdzie najmniejszego zakamarka w swym sercu, który zamieszkiwałaby skarga lub narzekanie. Oto istota najwyższego oddania.
Prawdziwe poddanie się jest roztopieniem się ego w jego źródle, Sercu. Nie można oszukać Boga zewnętrznym działaniem. On widzi w swym wielbicielu, jak silna jeszcze jest kontrola ego i kiedy zbliża się ono do samozniszczenia.
Nie ma znaczenia, czy ja działam czy nic nie robię, ty masz poddać się i po prostu zachowywać ciszę.
Właściwym jest modlić się tak długo, jak długo czujesz, że jesteś różnym od Wyższej Mocy. Lecz lepszym jest utrzymywać stan samo-poddania i powierzyć cały ciężar Panu, który zabierze go z twoich pleców i da Ci poczucie, że jesteś w nim i jednym z nim.
Jeśli twoje poddanie jest totalne i zupełne, nie potrzebujesz prosić o cokolwiek. Próbuj pozbyć się myśli ja i moje. Nie myśl, że cokolwiek jest twoim. Wszystko należy do Boga.
Jest tylko jeden stan, stan świadomości lub przytomności w istnieniu. Trzy stany: jawy, śnienia i snu nie mogą być prawdziwymi. One pojawiają się i znikają. Prawdziwe istnieje zawsze. Na skutek długotrwałego nawyku uznajemy owe trzy stany za rzeczywiste. Stan zwyczajnej świadomości natomiast, nazywamy czwartym stanem – turiya.
Vidyaranya w dziesiątym rozdziale Panchadasi daje przykład światła umieszczonego na scenie w teatrze. Jest ono tam podczas spektaklu, oświetlając bez rozróżnienia wszystkich aktorów, grających królów, służących czy tancerzy. Jest ono tam przed spektaklem oraz po jego zakończeniu. Podobnie światło wewnętrzne nieprzerwanie oświetla umysł.
Nieprawdziwym jest twierdzenie, że w głębokim śnie jest się bliżej czystej świadomości niż w stanie jawy. Sen, śnienie i jawa są zwykłymi zjawiskami, zachodzącymi na podłożu Jaźni. To również jest stan zwykłej świadomości. Czy ktokolwiek, kiedykolwiek może przebywać z dala od swej Jaźni.
Nie ma różnicy pomiędzy śnieniem a jawą. Ponieważ stan jawy trwa dłużej, wymyśliliśmy, że jest to nasz prawdziwy stan – rzeczywistość.
Przypuśćmy, że najadłeś się przed położeniem się spać. Mimo to, w trakcie snu odczuwasz głód. Tak długo, jak długo śpisz, twoje uczucie głodu jest rzeczywiste. Tylko kiedy obudzisz się, odkryjesz, że twój problem jest nieprawdziwy. Głód we śnie musi być zaspokojony poprzez jedzenie ze snu. Nie możesz ze sobą mieszać stanu snu i jawy. Podobnie, dopóki nie osiągniesz stanu realizacji i nie przebudzisz się z iluzorycznego zjawiskowego świata, będzie on wydawał się rzeczywistym.
Jeśli jakiś dobroduszny człowiek mówi: Niech wszyscy ludzie na świecie dostąpią realizacji. Nie ma znaczenia to, że ja jej nie osiągnę, ważnym jest, że mogę pomóc innym, sytuacja podobna jest do postawy osoby w stanie śnienia, która mówi: Niech wszyscy z mojego snu obudzą się przede mną. Takie zachowanie jest nie mniej absurdalne od postawy uprzejmego, dobrodusznego filozofa.
Przeszkodami w trwaniu w Jaźni z jednej strony są czynniki rozpraszające uwagę (obiekty zmysłowe, pragnienia i skłonności), a z drugiej strony sen. W niektórych książkach sen uważany jest za pierwszą przeszkodę do osiągnięcia samadhi i przepisuje się różne środki zaradcze, aby go przekroczyć.
Nie rozumiem, dlaczego ludzie obawiają się stanu, w którym zanikają wszystkie myśli. Wszak codziennie doświadczają go w trakcie snu. Nie ma umysłu i myślenia podczas snu. Dopiero kiedy ktoś obudzi się, mówi: Dobrze spałem.
Ograniczenie istnieje tylko w umyśle. Czy odczuwasz je w czasie głębokiego snu? Różnica między jawą i snem występuję ze względu na umysł. Nie ma umysłu we śnie, podczas gdy teraz jest on aktywny.
To, co musimy uczynić, to przenieść stan głębokiego snu do stanu jawy, aby uzyskać stan przytomnego snu.
Stany głębokiego snu, jawy i śnienia są stanami ego. Jaźń jest świadkiem ich wszystkich. Jaźń przewyższa je. Ta świadomość musi zostać odnaleziona.
Trzymanie się Rzeczywistości jest samadhi.
Trwanie w samadhi na skutek wysiłku – savikalpa samadhi.
Połączenie się z Rzeczywistością i pozostawanie nieprzytomnym świata jest nirvikalpa samadhi.
Nieświadome połączenie i pozostawanie nieprzytomnym świata jest snem.
Pozostawanie w pierwotnym, czystym, naturalnym stanie bez wysiłku jest sahaja (czyt. sahadża) nirvikalpa samadhi.
SEN | KEVALA | SAHAJA |
1. Umysł żywy 2. Pogrążenie w niepamięci |
1. Umysł żywy 2. Pogrążenie w świetle 3. Niczym wiadro opuszczone na linie do studni i zanurzone w wodzie 4. Może być wyciągnięte przez innych przy pomocy liny |
1. Umysł martwy 2. Roztopienie w Jaźni 3. Niczym rzeka wpływająca do oceanu i zatracająca swoją odrębność 4. Rzeki nie można wycofać z oceanu |
W jodze są różne rodzaje samadhi, lecz samadhi, o którym ja mówię, jest inne. Jest to sahaja samadhi. W tym stanie pozostajesz spokojny i opanowany w trakcie aktywności. Zdajesz sobie sprawę z tego, że poruszasz się dzięki większej, prawdziwej Jaźni i pozostajesz nie dotknięty tym, co robisz, mówisz, bądź myślisz. Nie masz zmartwień, lęków i trosk, uprzytamniasz sobie, że nic nie należy do ciebie, jako ego, i że wszystko dzieje się dzięki czemuś, z czym jesteś w świadomej unii.
Kiedy posiadamy skłonności i próbujemy się ich pozbyć, mówi się, że ciągle jesteśmy niedoskonali i zmuszeni jesteśmy do przytomnego wysiłku, aby utrzymać umysł wolnym od myśli. Stan wolny od myśli, który wtedy osiągamy, nazywa się nirvikalpa samadhi. Kiedy dzięki praktyce stabilizujemy się w tym stanie, bez ciągłego wchodzenia i wychodzenia z samadhi, jest to stan sahaja. Osoba zanurzona w tym stanie doświadcza tylko Jaźni i widzi, że świat jest formą przybraną przez Jaźń.
Stan, w którym osiąga się niezbite doświadczenie świadomości istnienia dzięki pozostającemu w ciszy, nieruchomemu umysłowi, jest samadhi.
Nirvikalpa samadhi osiągane dzięki Radża Jodze może być użytecznym. W Dżniana Jodze natomiast, stan naturalny (sahaja sthiti) lub trwanie w stanie naturalnym (sahaja nishta) są stanami nirvikalpa samadhi. W tym stanie naturalnym umysł pozostaje wolny od wątpliwości. Nie ma on potrzeby skakania pomiędzy alternatywami możliwości i prawdopodobieństw. Nie dostrzega żadnych różnic, odczuwając obecność Rzeczywistego. Nawet kiedy jest aktywny, wie, że jest aktywnym w Rzeczywistości, w Jaźni.
W głębokim śnie umysł jest połączony, nie zniszczony. To, co jest połączone, może się rozłączyć. To samo może wydarzać się w medytacji. Lecz umysł, który jest zniszczony, nie może się odnowić. Jogini muszą dążyć do zniszczenia umysłu, a nie do pogrążania się w stanie laya (rozpuszczenie).
Ten, kto naturalnie przyzwyczaił się do medytacji i doświadcza jej błogości, nie straci stanu samadhi, cokolwiek wydarzyłoby się na zewnątrz, jakiekolwiek myśli przyszłyby do niego. Jest to sahaja nirvikalpa samadhi.
Przebywanie w swojej własnej naturze, niczym płomień wiedzy, po zupełnym zaniechaniu obiektów zmysłowych, nazywa się stanem naturalnym.
Najwyższą formą łaski jest cisza. Jest to również najwyższe duchowe pouczenie. Wszystkie pozostałe nauki wywodzą się z ciszy i są drugorzędne. Cisza jest pierwotną formą. Jeśli guru trwa w ciszy, umysł poszukującego oczyszcza się samoczynnie.
Ślub milczenia jest tylko ślubem. Do pewnego stopnia może być pomocny w medytacji, lecz jaki jest pożytek z trzymania języka za zębami, gdy pozwalamy szaleć umysłowi.
Mędrcy twierdzą, że stan, w którym nawet na chwilę nie pojawia się myśl ja, jest ciszą.
Stan czystego skupienia w Jaźni jest naszym własnym stanem ciszy, pozbawionym wszystkich innych czynników.
Guru jest tym, który obdarowuje ciszą, odsłaniając światło wiedzy Jaźni, które świeci jako pozostałość po Rzeczywistości. Czymże są słowa w porównaniu do wzroku guru skierowanego w oczy ucznia?
Cisza (mouna) jest najlepszą i najskuteczniejszą dikshą (inicjacją). Praktykował ją Dakshinamurti. Inicjacja przez dotyk, spojrzenie, itp. są niższego rzędu. Cicha inicjacja przemienia wszystkie serca.
Cisza osoby zrealizowanej jest najpotężniejszą. Emitowane przez nią fale duchowego oddziaływania przyciągają wielu ludzi. Wystarcza, że ktoś taki siedzi w jaskini i utrzymuje kompletną ciszę. Nie ma potrzeby, aby udawał się do ludzi. Do tego celu może wykorzystywać innych jako posłanników.
Cisza przemawia nieustannie. Jest ona strumieniem pierwotnego języka, który przerywany bywa mówieniem. Słowa, które wypowiadam, tamują przepływ bezgłośnej mowy. Niech jako przykład posłuży nam prąd elektryczny płynący w przewodzie. Dzięki oporowi napotykanemu na swej drodze, rozświetla się on jako żarówka lub wiruje jako wentylator. W przewodzie istnieje pod postacią energii elektrycznej. Podobnie cisza jest strumieniem mowy, która manifestuje się jako słowa.
Gdy ktoś trwa bez myślenia, rozumie innych dzięki uniwersalnemu językowi ciszy. To, czego nie może się nauczyć dzięki konwersacji w ciągu kilkunastu lat, może poznać natychmiast poprzez ciszę. Najlepszym tego przykładem jest Dakshinamurti. Cisza to najwyższy i najbardziej efektywny język.
Cisza jest najpotężniejszą formą pracy. Jakkolwiek obszerne i dobitne mogą być siastry (święte księgi), w efekcie zawodzą. Guru trwa w ciszy i pokój zwycięża we wszystkich. Jego cisza jest bardziej rozległa i dobitna niż wszystkie siastry. Praca wykonywana wewnątrz jest niewidoczna.
Kontakt z wiedzącym (jnani) jest dobry. Jego praca dokonuje się w ciszy. Cisza jest środkiem o najmocniejszym działaniu. Najlepszym jest kontakt mentalny.
Efekty działania przychodzą zgodnie z prawem Stwórcy. Czy karma jest najwyższym autorytetem? Jest to mechanizm.
Stwórca będąc wszechobecnym sprawia, że każdy gra swoją własną rolę w życiu zgodnie ze swą karmą. To co nie jest przeznaczone, nie wydarzy się, pomimo wszelkich wysiłków. Co jest przeznaczone, musi się wydarzyć. Jest to pewne. Najlepiej więc pozostawać w ciszy.
Wszystkie działania przez jakie przechodzi ciało są zdeterminowane od momentu pierwszego zaistnienia ciała. Jest tak niezależnie od twojej akceptacji bądź jej braku. Jedyna wolność jaką posiadasz, to możliwość skierowania umysłu do wewnątrz i tamże zrezygnowanie z działania.
Dlaczego pojawia się ciało? Jest ono zaprojektowane do realizacji różnych zadań, które są zamierzone na dane życie. Co się tyczy wolności, to człowiek jest wolny w nie identyfikowaniu się z ciałem oraz nie przywiązywaniu się do przyjemności i cierpienia, pojawiających się w konsekwencji jego działań.
Ci, którzy wiedzą, czego będą doświadczać w tym życiu, a co zapisane jest w ich prarabdha karmie, nie będą czuli się zaniepokojeni o swoją przyszłość. Wiedza o tym nie uwalnia ich od tych doświadczeń, niezależnie od tego, czy tego chcą.
Tak długo, jak długo istnieje poczucie ja działam, będzie się doświadczać rezultatów swoich czynów, zarówno dobrych jak złych.
Wolna wola istnieje razem z indywidualnością. Tak długo, jak długo trwa indywidualność, będzie również istnieć wolna wola. Wszystkie święte księgi bazują na tym fakcie i doradzają właściwe jej ukierunkowanie.
Kontrowersje, czy przeznaczenie jest silniejsze od wolnej woli lub odwrotnie, istnieją tylko dla tych, którzy nie znają ¬ródła. Ci, którzy wiedzą, skąd wywodzi się ich indywidualność, pozostają nie dotknięci przez takie dywagacje.
Wolna wola i przeznaczenie są stałe. Przeznaczenie jest rezultatem przeszłych czynów i dotyczy ciała. Wolna wola i przeznaczenie trwają tak długo, jak długo istnieje ciało.
Użycie wolnej woli we właściwy sposób sugerowane jest w zaleceniach duchowych. Wskazują one, jak przekroczyć przeznaczenie. Może to być dokonane dzięki mądrości, którą nabiera się w kontakcie z mędrcem.
Odkryj z kim wiążą się przeznaczenie i wolna wola. Wtedy zostaną one przekroczone.
Istnieją tylko dwie drogi, na których można zwyciężyć przeznaczenie i stać się od niego niezależnym. Jedną jest badanie, kto podlega przeznaczeniu, co prowadzi do odkrycia, że Jaźń nie jest przez nie ograniczona. Drugą drogą jest zupełne poddanie się Panu, wskutek uprzytomnienia sobie swojej bezradności.
Jeśli będziesz badał, kto jest sprawcą działania i wejdziesz do Serca, idea działającego zaniknie, potrójna karma zostanie zniszczona. Oto prawdziwe wyzwolenie.
Nie wierzysz w to, że zrealizowana osoba nie posiada karmy. Po co zajmujesz się kwestią wiedzącego (jnani)? Zatroszcz się lepiej o siebie. Prawdą jest, że jnani przekroczył wszystkie karmy łącznie z prarabdha karmą i nie jest ograniczony przez ciało i jego karmy.
Nawet odrobina prarabdhy nie istnieje dla tych, którzy doświadczają nieograniczonej przestrzeni Świadomości, zawsze świecącej jako Ja jestem. Takie też jest znaczenie starożytnego stwierdzenia: Nie istnieje przeznaczenie dla tych, którzy doświadczają nieba.
Tylko w odpowiedzi na pytanie stawiane przez niewiedzącego można odpowiedzieć, że prarabdha pozostaje nawet u mędrca. Czy jest możliwe, aby po śmierci męża pozostała nie owdowiała żona? Kiedy odchodzi sprawca, zanika również potrójna karma.
Jeśli są narodziny, musi istnieć nie jedno odrodzenie ale cały ich szereg. Dlaczego i jak dostałeś te narodziny? Z tego samego powodu i w ten sam sposób musisz dostąpić kolejnych narodzin.
Nie wiesz, czym byłeś przed narodzinami. Na dodatek chcesz wiedzieć, czym będziesz po śmierci. Czy wiesz, czym jesteś teraz? Narodziny i odrodzenie odnoszą się do ciała. Są po to, abyś mógł szukać i odnaleźć to, co jest poza nimi. Są związane z ciałem, nie z Jaźnią. Poznaj swoje prawdziwe istnienie, a takie pytania nie będą się pojawiać.
Cokolwiek narodziło się, musi umrzeć; cokolwiek zostało zdobyte, musi zostać utracone. Ale czy Ty narodziłeś się? Ty istniejesz wiecznie. Jaźń nie może zostać utracona.
Przerwa między śmiercią i odrodzeniem się może być długa lub krótka, lecz nie dla osoby urzeczywistnionej. Ona połączona jest z nieskończonym Istnieniem. Niektórzy twierdzą, że ci, którzy po śmierci wybiorą drogę światła, nie odrodzą się… Jeśli ludzkie zasługi i przewinienia są tej samej wagi, ich sprawca odrodzi się natychmiast na ziemi. Przy przewadze zasług, subtelne ciało idzie najpierw do nieba, a gdy więcej jest przewinień, do piekła. Jednakże w obu tych przypadkach odradza się później na Ziemi. Wszystko to opisane jest w świętych księgach, ale w rzeczywistości dla tego, kto pozostaje tym, kim naprawdę jest, nie istnieją ani narodziny, ani śmierć.
Narodziny i śmierć okazują się rzeczywistymi dla tego, kto błędnie identyfikuje się z ciałem i myśli o innych jak o ciałach. W rzeczywistości narodziny myśli ja są osobistymi narodzinami, a jej śmierć, prawdziwą śmiercią. Z tego powodu po zaistnieniu myśli ja, pojawia się błędna identyfikacja. Utożsamiając siebie ze swym ciałem, fałszywie identyfikujesz innych z ich ciałami. Zamieszanie to zniknie, jeśli przestaniesz utożsamiać się z ciałem i urzeczywistnisz prawdziwą Jaźń.
Pytasz, co dzieje się z ludźmi po śmierci. Zaangażuj się w żywą teraźniejszość. Przyszłość sama zadba o siebie. Nie przejmuj się przyszłością.
Nie ma ani przeszłości, ani przyszłości. Istnieje tylko teraźniejszość. Była ona obecna wczoraj, kiedy jej doświadczałeś, i będzie również obecna jutro, gdy będziesz jej doświadczał. Tak więc doświadczanie ma miejsce tylko
w teraźniejszości.
Na jakiejkolwiek płaszczyźnie działa umysł, tworzy on dla siebie ciało; w fizycznym świecie – ciało fizyczne, a w świecie snu – ciało śniące, które bywa mokrym w trakcie deszczowego snu i cierpiącym we śnie o chorobie. Po śmierci ciała fizycznego, umysł pozostaje nieaktywny przez jakiś czas, tak jak podczas snu bez marzeń sennych, gdzie nie ma ciała. Po jakimś czasie staje się znowu aktywny w nowym ciele, najpierw astralnym, a potem fizycznym, co powszechnie nazywa się odrodzeniem się. Tylko wiedzący (jnani), zrealizowane istoty, u których umysł już nie działa, pozostają nie dotknięci przez śmierć. Dla nich łańcuch iluzji został rozerwany na zawsze.
Powinno być jasnym to, że nie ma ani rzeczywistych narodzin, ani rzeczywistej śmierci. To jedynie działanie umysłu, który tworzy i utrzymuje iluzję Rzeczywistości w tym procesie, dopóki nie zostanie zniszczony dzięki realizacji Jaźni.
Gdy osoba zaczyna umierać, pojawiają się problemy z oddychaniem; oznacza to, że staje się ona nieprzytomna umierającego ciała. Umysł od razu chwyta się kolejnego ciała i rozpoczyna huśtać się tam i z powrotem pomiędzy dwoma ciałami, dopóki zupełnie nie przywiąże się do nowego. Poza tym zdarzają się gwałtowne powroty oddychania, co świadczy o tym, że umysł na chwilę powrócił do umierającego ciała. Ten przejściowy stan umysłu ma swoje podobieństwo do stanu snu.
Czy jesteś teraz wcielony? Będziesz więc wcielał się znowu. Ponieważ ciało jest iluzoryczne, iluzja ta będzie się powtarzać, dopóki nie odnajdziesz prawdziwej Jaźni.
Kiedy ego zostawia ciało, musi natychmiast uchwycić się kolejnego. Nie może ono istnieć bez ciała.
Myśl ja, ego będzie powracać, za każdym razem identyfikując się z innym ciałem i innym otoczeniem wokół niego. Takie jest działanie karmy, która umieszcza Cię w tym konkretnym ciele, rodzinie, rasie, płci itd.
Poszczenie powinno mieć charakter przede wszystkim mentalny (powstrzymywanie się od myśli). Zwykłe wstrzymywanie się od jedzenia nie jest pożądanym, może nawet wyprowadzać umysł z równowagi. Rozwojowi duchowemu sprzyja raczej regulacja odżywiania.
Teksty Wedanty, szczególnie Vichara Sangraha, które mocno polecają poszczenie, nie mają na uwadze wstrzymywania się od jedzenia czy picia. Istotnym jest, aby bez powodowania niewygody dla ciała, przyjmować rozsądne, ograniczone ilości pokarmu sprzyjającego medytacji.
Regulacja diety i ograniczenie jej do sattvicznego pożywienia przyjmowanego w umiarkowanych ilościach jest najlepszą regułą zachowania i najbardziej sprzyjającą rozwojowi sattvicznych (czystych) jakości umysłu. Będzie to pomocnym w praktyce samo-badania.
Dla osoby zaangażowanej w praktykę duchową właściwym jest pożywienie sattviczne, takie jak: chleb, owoce, warzywa, mleko w umiarkowanych ilościach.
Jakość pożywienia wpływa na umysł. Żywi się on konsumowanym pokarmem.
Najbardziej wartościowym jest pożywienie wegetariańskie; tylko umysł pragnie pokarmu, do którego jest przyzwyczajony oraz który sprawia mu przyjemność.
Zrealizowany mędrzec jest umocniony w Jaźni i pożywienie nie ma na niego wpływu.
Prawdziwie pomocnym jest post mentalny. Poszczenie samo w sobie nie jest najważniejsze. W tym samym czasie musi następować postęp duchowy. Całkowite poszczenie powoduje osłabienie umysłu i zostawia Cię bez właściwej mocy do duchowej pracy. Tak więc pożywiaj się w umiarze i kontynuuj poszukiwanie.
Każdy pokarm zawiera w sobie subtelne esencje, które wpływają na umysł. Dlatego dla tych, którzy praktykują medytację w celu odnalezienia Jaźni, ustanowiono reguły dietetyczne, do których zaleca się stosować. Sattviczne pożywienie ułatwia medytację, podczas gdy rajasowe i tamasowe utrudnia ją.
W praktyce duchowej (sadhanie) potrzebne są: sattviczne pożywienie i sat-sanga (kontakt z mędrcem). Powinno unikać się jedzenia mięsa. Poza tym nie ma innych reguł.
Zasady zachowania, do których powinien stosować się praktykujący, to umiarkowanie w jedzeniu, spaniu i mowie.
Asana (pozycja, postawa) przyjęta w Sercu jest przepełniona pokojem i szczęśliwością. Dla tych, którzy trwają w tej jednej asanie, inne są niepotrzebne. Nazywa się ją sukhasaną, asaną szczęśliwości.
Każda pozycja np. wygodna (sukhasana) lub pół Budda jest właściwa, lecz nie ma to większego znaczenia dla jnany (ścieżki poznania).
W książkach o jodze opisano właściwości i efekty działania skór tygrysa, jelenia, czy wełny jako miejsca do siedzenia, nawiązując do zjawisk przewodzenia i nie przewodzenia, magnetyzmu itd. Wszystko to jednakże nie ma znaczenia na ścieżce poznania (jnanamarga).
Prawdziwa postawa oznacza stałość w Jaźni i dokonuje się wewnątrz.
Umysł skupiony na jednym jest najlepszą pozycją.
W dziełach o jodze wymienia się wiele pozycji o raz ich efekty. Są to pozycje: lotosu, wygodna oraz inne. Dlaczego tylko te pozycje mają pomóc w poznaniu siebie? Prawdą jest, że z Jaźni wyłania się ego, wiąże się z ciałem i błędnie rozumując, poszukuje odpowiedzi. Kiedy osoba okrywa się egoistyczną zarozumiałością, nie rozumie, że sama jest centrum wszystkiego i w ten sposób tworzy podłoże dla wszystkiego.
Asana powinna przyczyniać się do zachowania pewnej i stabilnej postawy. Kiedy i jak można pozostać stałym i mocnym poza swoim prawdziwym stanem? Oto jest prawdziwa asana. Osiągnięcie stałości w nie wychylaniu się ze stanu wiedzy o swojej bazie powoduje, że sama Jaźń staje się pewną i nieruchomą pozycją dla doskonałego samadhi.
Społeczeństwo, obejmując ludzi podążających różnymi drogami życiowymi, jest niczym ciało, a jego uczestnicy niczym kończyny ciała. Jednostka prosperuje dzięki pracy dla dobra społeczeństwa, tak jak kończyna jest użyteczna dla ciała.
Każdy powinien rozwinąć i uaktywnić swoje własne, wewnętrzne potencjały, aby służyły interesom społeczeństwa i przyczyniały się do jego pomyślności.
Braterstwo oparte na równości jest najwyższym celem ludzkiego społeczeństwa.
Dzięki braterstwu między ludźmi zapanuje pokój i przyjazne stosunki, a świat stanie się jedną, zdrowo kwitnącą rodziną.
Samo-reforma automatycznie skutkuje w społecznej reformie. Zajmij się swoją własną reformą, a społeczna reforma zadba sama o siebie.
Zaangażowanie się w czynienie dobra dla innych, rozwija ideę dobra w Sercu. To wystarczy. Dobro, Bóg i Miłość są tym samym. Wystarczy jeśli nieprzerwanie myśli się o jednym z nich.
Kiedy szukasz, jak umniejszyć cierpienie pojedynczego człowieka, bliźniego – niezależnie od tego czy zakończy się to sukcesem, czy nie – rozwijasz się duchowo, szczególnie jeśli taka służba czyniona jest bez przywiązania, bez egoistycznego odczucia to ja służę. Takiej pracy powinno towarzyszyć uczucie Bóg uczynił mnie kanałem dla tej służby, On jest sprawcą, a ja narzędziem.
Musisz kochać wszystkich i pomagać wszystkim, ponieważ jest to jedyna droga, aby pomóc sobie.
Wyrzeczenie zawsze dokonuje się w umyśle, a nie dzięki ucieczce w odludne miejsce lub porzucenie swoich obowiązków. Najistotniejszym jest zobaczyć, że umysł zamiast na zewnątrz, kieruje się do wewnątrz.
Wyrzeczenie nie ma nic wspólnego z odrzuceniem stroju, więzów rodzinnych, domu, itp., lecz związane jest z wyrzeczeniem się pragnień i przywiązań. Nie ma potrzeby, abyś rezygnował ze swojej pracy, wystarczy, abyś poddał się Bogu.
Dla prawdziwego wielbiciela Boga dużo lepszym sposobem niż wyrzeczenie jest wyrażanie swej miłości i uczuć. Dzięki temu nie ma on poczucia, że ucieka z domu, a w odpowiednim momencie sam "odpadnie" niczym dojrzały owoc spadający z drzewa.
Wyrzeczenie i realizacja są tym samym. Stanowią tylko różne aspekty tego samego stanu. Porzucenie nie-jaźni jest wyrzeczeniem. Trwanie w Jaźni jest wiedzą (jnana). Jedno jest negatywnym a drugie pozytywnym aspektem tej samej prawdy.
Wyrzeczenie jest rezygnacją z ego. Jest to nie tylko oddanie swego majątku, ale również zrezygnowanie z bycia jego właścicielem.
Jedyna wolność jaką posiadasz, to możliwość skierowania umysłu do wewnątrz i tam wyrzeczenie się działania.
Trwanie w Jaźni samo w sobie jest cudem. Inne są jak sny, które trwają tylko do momentu przebudzenia. Czy ci, którzy są na trwale zakorzenieni w Rzeczywistym powracają do świata iluzji?
Chociaż cudowne moce wydają się być czymś wspaniałym dla tych, którzy ich nie posiadają, to jednak są one tylko czymś przejściowym. Bezużytecznym jest dążyć do czegoś, co jest chwilowe. Wszystkie te cuda zawierają się
w niezmiennej Jaźni.
Moce, cuda, jasnosłyszenie, jasnowidzenie – czym one są? Największym cudem jest realizacja Jaźni. Wszystko inne to boczne, ślepe zaułki. Zrealizowana osoba jest ponad nimi.
Leadbeater opisuje setki przeszłych żywotów widzianych dzięki jasnowidzeniu. Jaki z tego pożytek? Czy to pomaga jemu lub innym w poznaniu Jaźni? Czym są te życia, czy nie tylko życiami ciała? Prawdziwe narodziny dokonują się w Jaźni.
Mógłbyś być teraz astralnie w Anglii, ale czy to w czymś by Ci pomogło? Nie będziesz ani trochę bliżej realizacji.
Co dobrego mogą dać siddhis? Załóżmy, że wyćwiczyłeś wszystkie te cudowne moce. Czy chcesz nieustannie bawić się w kotka i myszkę ze swoim umysłem? Jeśli szczęśliwość jest twoim prawdziwym celem, musisz ostatecznie wycofać się z zabawy w siddhis i próbować odnaleźć siebie, dzięki badaniu – kim jest ten, który pragnie szczęśliwości?
Ludzie, którzy pragną mocy, mają tendencję do lekceważenia najwyższej szczęśliwości realizacji w imię tychże mocy. W poszukiwaniu ich, zamiast podążać główną drogą, poruszają się bocznymi dróżkami i ryzykują zgubieniem drogi. W celu właściwego pokierowania nimi, aby trzymali się właściwej drogi, mówi się im, że moce towarzyszą realizacji. Niech najpierw osiągną realizację, a potem szukają mocy, jeśli będą mieć na to ochotę.
W akcie prezentacji mocy muszą uczestniczyć inni, którzy je rozpoznają. Oznacza to, że w tym, który manifestuje moce, nie ma wiedzy (jnana). Tak więc siddhis nie są warte nawet pojedynczej myśli. Sama jnana jest właściwym dążeniem i osiągnięciem.
Niezależnie od tego, czy są to moce wysokie lub niskie, pochodzące z umysłu lub super umysłu, istnieją one tylko w odniesieniu do tego, kto nimi dysponuje. Odnajdź – kim on jest?
Jaka jest różnica w widzeniu czy słyszeniu kogoś w bliskim sąsiedztwie lub na bardzo dużą odległość. W obu przypadkach używane są narządy wzroku i słuchu oraz umysł, co związane jest z zależnością od nich. Poza tym to, co zostało zdobyte, będzie w odpowiednim czasie utracone. Takie moce nie mogą być trwałymi.
Zabarwione chciwością proszenie Boga, będącego wszystkim i chętnie ofiarującego siebie całego, o bezwartościowe moce okultystyczne, jest jak błaganie o nieświeże, zepsute jedzenie osoby o szczodrym, filantropijnym nastawieniu, która chętnie podzieli się wszystkim, co ma.
Zachowanie tych, którzy mówią: My osiągniemy wszystkie ponadnaturalne moce, nie uprzytamniając sobie tego, że są prowadzeni przez boską moc, jest podobne do historii o ułomnym człowieku, który mówi: Jeśli udzielono mi pomocy abym stanął na nogi, co teraz z moją chorobą?
Istnieją różne rodzaje siddhis. Są one manifestacją mocy i wiedzy, która jest zupełnie naturalna, gdy urzeczywistnisz Jaźń. Przychodzą one w swoim czasie, będąc ofiarowanymi przez Boga. Kiedy będziesz w zrealizowanym stanie, dowiesz się, czym owe moce są.
Szczęśliwość jest naturą Jaźni. Jaźń jest doskonałą szczęśliwością. Poznając to i trwając w Jaźni, raduj się wieczną błogością.
Jeśli człowiek uważa, że jego szczęśliwość zależy od zjawisk zewnętrznych oraz od tego, co posiada, to można wyciągnąć wniosek, że szczęśliwość musi wzrastać ze wzrostem jego majątku oraz zmniejszać się z ubywaniem dobytku. Poza tym, jeśli jest zupełnie pozbawiony majątku, powinien nie doświadczać szczęśliwości w ogóle. Czy rzeczywiste doświadczenie człowieka zgodne jest z tym poglądem?
W głębokim śnie człowiek jest pozbawiony majątku, łącznie ze swym ciałem. Zamiast być nieszczęśliwym, jest szczęśliwy. Można więc wysnuć wniosek, że szczęśliwość jest wewnętrzną właściwością człowieka, niezależną od czynników zewnętrznych.
Wiedz, że prawdziwa wiedza nie tworzy niczego nowego dla Ciebie, a tylko usuwa twą niewiedzę. Błogość nie jest czymś dodanym twojej naturze, po prostu ujawnia się jako twój naturalny stan, wieczny i niezniszczalny.
Szczęście jest czymś, co istnieje zawsze, zarówno kiedy go odczuwasz oraz kiedy nie masz takiego doświadczenia. Nie jest czymś, co przychodzi i odchodzi. To, co przychodzi i odchodzi, jest kreacją umysłu i nie powinieneś się tym przejmować.
Kiedy opuszczasz to miejsce, mówisz, że jesteś nieszczęśliwy. Tak więc ten pokój nie jest czymś stałym. Jest połączony z nieszczęściem odczuwanym w innym miejscu. Oznacza to, że nie możesz znaleźć szczęścia w miejscach i w czasie. Aby było ono użytecznym, musi być stałym, niezmiennym. Twoje własne istnienie jest takim. Bądź Jaźnią – to jest szczęście. Zawsze jesteś Tym.
Mędrzec przebywa w stanie nieustannej jawy, ponieważ jest przebudzony w wiecznej Jaźni; istnieje w stanie nieprzerwanego śnienia, ponieważ świat jest dla niego niczym więcej, jak powtarzającą się prezentacją marzeń sennych; istnieje w stanie ciągłego snu, gdyż przez cały czas trwa bez utożsamienia jestem ciałem.
Tak, jnani śni w ten sam sposób, w który wie, że stan jawy jest snem. Możesz nazywać je snem nr 1 i snem nr 2. Na stałe trwając w czwartym stanie – turiya, jest on bezstronnym świadkiem trzech pozostałych stanów: jawy, śnienia i snu bez marzeń, które, niczym obrazy, nakładają się na stan podstawowy.
Któż może zrozumieć stan jedności tego, który rozpuścił ego i na zawsze trwa w Jaźni. Dla niego istnieje sama Jaźń. Cóż więcej pozostaje do zrobienia?
Czy pozostaje coś do zrobienia dla spełnionych jogów, którzy po zniszczeniu umysłu, na trwałe przebywają w naturalnym stanie?
Zarówno mędrzec jak i niewiedzący traktują swoje ciało jako ja. Niewiedzący ogranicza ja do ciała. Dla mędrca Jaźń bezgranicznie rozświetla Serce, ogarniając swym światłem ciało i świat.
Radio śpiewa i mówi, ale kiedy zaglądniesz do środka, nie znajdziesz tam nikogo. Podobnie, moje istnienie jest niczym przestrzeń; chociaż ciało mówi jak radio, w środku nie ma żadnego mówcy.
Powiedziałem, że jednakowe spoglądanie na wszystko jest prawdziwą oznaką wiedzy (jnany). Można to również określić jako współistnienie w różnicach. Jest to jedność, którą odczuwa jnani we wszystkich różnicach.
Prawdą jest, że jnani docenia różnice wynikające z dźwięku, smaku, kształtu, zapachu, itd., ale zawsze dostrzega i doświadcza on istniejącej w nich jednej Rzeczywistości. Oto dlaczego nie ma on preferencji. Niezależnie od tego, czy porusza się, mówi, działa – wszystko jest jedną Rzeczywistością.
Pokój umysłu, którym przesiąknięta jest atmosfera wokół świętego, jest jedynym środkiem, dzięki któremu poszukujący może zrozumieć jego wielkość.
Dziecko i mędrzec w pewien sposób są do siebie podobni. Dziecko zainteresowane jest wydarzeniem, dopóki ono trwa. Po zakończeniu wydarzenia, dziecko przestaje się nim zajmować. Można zauważyć, że zdarzenia nie odciskają piętna na dzieciach i nie dotykają ich mentalnie. Tak samo jest u mędrca.
Prawdą jest, że jnani przekroczył wszystkie karmy łącznie z prarabdha karmą i nie jest ograniczony przez ciało i jego karmy.
W stanie wyzwolenia i samo-wiedzy nie ma różnicy między mężczyzną i kobietą. Ciało kobiety wyzwolonej za życia nie jest poddawane kremacji, ponieważ jest ono świątynią Boga.
Wycofanie się z wszelkiego działania oraz myślenia nie jest wiedzą (jnana). Jeśliby tak było, jaka byłaby różnica między tym stanem a snem? Wielcy ludzie są bardzo aktywni. Są oni prawdziwie aktywni.
Jnani nigdy nie jest zależny od prawa dharmy, które to właśnie dla swojej wiarygodności i ważności polega na nim. Działanie mędrca jest źródłem i wsparciem dla dharmy. Trwa on na uboczu, będąc zwykłym widzem swojej aktywności, nigdy nie zatracając się w niej.
www.logonia.org