Logonauta, który intensywnie uczy się astrologii, pisze: Mam ostatnio kłopoty z organizacją, percepcją i pamięcią. Pojawiają się problemy z tym związane.
LZ: Problemy z percepcja będą się pojawiać, ze względu na nową sytuację w procesach poznawczych. Szczególnie dotyczy to nawykowej pracy, w której, poznając astrologię, odwołujemy się do zawartości dobrze już znanego złoża pamięci. Tak, wspomaga ono organizowanie życia codziennego, rozpoznawanie utartych ścieżek, niezbędnych dla funkcjonowania osobistego, personalnego i zawodowego. Ale my wyruszyliśmy ku odmiennym procesom percepcyjnym, więc budzi się, rozszerza i w końcu ugruntowuje INTUICJA PREKOGNICYJNA. Z tego też powodu twierdzę (nie ja pierwszy, nie ostatni, ale konsekwentny praktyk astrolog), że podczas procesów wnikania w Astrologię dokonuje się zmiana struktury i sposobu funkcjonowania centralnego układu nerwowego, gdyż jest to droga od biochemii strukturalnej do alchemii percepcyjnej. Dlatego konieczne są zarówno intelektualne ćwiczenia nowych nawyków, jak również potrzebny jest system stosownych ćwiczeń psychofizycznych wspomagających ORGANIZM astrologa. Zaprawdę, łatwiej jest zdobyć Mont Everest w wieku 80.lat, niż zostać Astrologiem podczas jednego wcielenia. To samo dotyczy Jogi Klasycznej, która jest najlepiej scalonym systemem dyscypliny poznawczej, w gruncie rzeczy nierozerwalnie związanym z postrzeganiem INTUICYJNYM. Szanowni Logonauci, to poważny problem, dokładniej zaś, to POWAZNA SPRAWA. Starożytni Jogowie przekazali: Jeśli ktoś nie podołał praktyce Jogi w kolejnym wcieleniu, to odrodzi się w rodzinie, w okolicznościach i warunkach, w których będzie mógł podjąć praktykę dokładnie w tym punkcie, w którym ukończył ją przed śmiercią. Dodaję: Moment śmierci ma wielce istotne znaczenie. Wskazywał na to Ramana Maharshi, który wspomógł kilku uczniów, w tym swoją Matkę, w tych ostatnich chwilach żywota, wskazując im co maja czynić, aby wejść w Stan Wyzwolenia bądź na odpowiednią Ścieżkę Właściwego Powrotu. To samo niewątpliwie dotyczy Astrologii. Wbrew obietnicom leniwych arogantów, którzy pocieszają się, że Wiedza jest nie całkiem tajemna. Ależ jest, oczywiście, że jest, gdyż tajemne tak różni się od tajemniczego, jak sacrum od profanum. Z poważaniem El