chybiona przepowiednia

                       Leon Zawadzki
z notatnika astrologa
16 maja 2007

chybiona przepowiednia?

Mea Culpa! (z łaciny: Moja Wina). Zapewne tak się powinien wabić każdy Obywatel zanurzony w tyglu analiz sprawdzających jego doskonałość patriotyczną. Nie wiem, czy do tego zdołamy doprowadzić, ale już na pewno każdy odpowiedzialny pracownik Inspektoratu Poprawności Narodowej, (gdyby takowy kiedyś powstał, oczywiście), powinien mieć standardową wizytówkę z nadrukiem Twoja Wina.
A więc wyznaję, chyba się pomyliłem, bądź kierowałem złogami mojego sentymentu, gdy prognozując wydarzenia nadchodzącego roku 2007, w artykule Polska to ma szczęście! (
http://www.logonia.org/index.php/content/view/332/2/) prorokowałem: Adam Michnik – o którym tyle już napisano i powiedziano, nawieszano na nim i jego Gazecie orderów, zachwytów, a także psów, potwarzy i oszczerstw. A dodam myśl wdzięczną i pytanie proste: dlaczego Gazeta Wyborcza nie otrzymała jeszcze specjalnej nagrody państwowej za nieustanne, od prawie 20 lat, edukowanie społeczeństwa, w każdej z dziedzin, w której człowiekowi wiedza jest potrzebna i przydatna? Dlaczego, atakujący Gazetę niemogęci, nie zauważyli, że jest ona kopalnią wiedzy o życiu w konkretnych warunkach kosmosu, planety, kontynentu, kraju i każdego zakątka polskiej ziemi? W 2007 roku powinna otrzymać, wraz z jej zespołem i naczelnym, wyrazy wdzięczności oraz zaszczytny tytuł Wszechnicy Edukacyjnej. I tak się stanie! Prawda, Panie Prezydencie?
Otóż, nic z tego, chociaż rok 2007 jeszcze się nie skończył, więc może uda się uratować choć trochę ze skarbnicy zaufania do moich przepowiedni. A że nic z tego wnioskuję z lotnej wypowiedzi Pana Premiera, który w radiowych Sygnałach Dnia 16 maja 2007 zechciał powiedzieć: Adam Michnik(…), tak, spędził sześć lat w komunistycznych więzieniach, nikt mu nie odmawia tych zasług, tylko wie pan, jest pytanie: o co walczył? (…)  To jest pytanie, na które by trzeba było sobie dzisiaj, biorąc pod uwagę jego aktywność w ciągu ostatnich 18, co najmniej 18 lat, odpowiedzieć. Ja nie chcę odpowiadać, natomiast wiem, że tego rodzaju pytanie stoi i ono jest jakby inne niż pytanie o zaangażowanie w tej walce, odwagę, gotowość do poświęcenia. Tego nie odmawiam, chociaż są tacy, którzy odmawiają, ale ja z całą pewnością nigdy do takich ludzi nie będę się zaliczał. Ale to jest jedna kwestia, a to druga. Ludzie poświęcali się dla bardzo różnych idei.
Pan Premier ma niewątpliwie rację mówiąc, że Adam Michnik walczył. Trudno też oprzeć się wrażeniu, że Adam Michnik walczy nadal, widocznie kismet (słowo z tureckiego, a wywodzi się z arabskiego, i znaczy tyle, że każdemu człowiekowi przeznaczony jest Los, którego uniknąć się w żaden sposób nie da). Doprawdy, trzeba wiele samozaparcia, aby nie zauważyć, że Michnik ma swoje miejsce w Historii. A nie dlatego, że podczas pełni Księżyca, jako były lunatyk, stoi na parapecie w zamku hrabiego Nonsensusa i wyciąga ręce do księżnej Pizoldy de domo Zwidawa.
Nie mam zamiaru i nawet nie mogę pisać hagiografii Michnika, który i mnie się parę razy naraził, ale ludzie z charakterem mają to do siebie, że co i rusz, to się komuś idą narazić (jeśli Pan Premier mówi, że pytanie stoi, to mnie chyba wolno powiedzieć, że Michnik idzie się narazić). Biografię Michnika napiszą inni, a myślę, że czas już zacząć to robić, żeby moja przepowiednia chociaż trochę się spełniła.
A więc, bez hagio, bez grafii, ale za to coś z astrologii: gdy Pan Premier wygłaszał swój domniemujący komentarz do biogramu Adama Michnika, to w tym samym momencie Księżyc dokonywał ingresu w tzw. strefę Hekate, a w dodatku na ruchu aplikacyjnym. Samo słowo Hekate jest Imieniem Bogini z mitologii greckiej, bóstwa chtonicznego (gr. zrodzony z ziemi, podziemny) związanego z mrocznym światem czarów i widm. Nocą Hekate pędziła z płonącymi pochodniami w towarzystwie upiorów… (por. Hekate – Bogini Ciemności 
http://www.logonia.org/index.php/content/view/334/2/ ).
Otóż, gdybym był (a nie jestem i broń mnie Panie Boże) doradcą Pana Premiera, to moim obowiązkiem byłoby zauważyć: w żadnym wypadku nie należy wygłaszać jakichkolwiek opinii o kimkolwiek, gdy Luna znajduje się w strefie Hekate! Czyżby o tej prostej, znanej od ponad 1,5 tys. lat regule astrologicznej, na planie filmu O dwóch takich co ukradli Księżyc, sympatycznych Bliźniaków nie poinformowano? Aj, jaj, jaj! (okrzyk wyrażający zdziwko, czyli zadziwienie wypasione).
Ale, jeśli już koniecznie Pan Premier musiał sobie ulżyć, to byłoby wskazane, by zechciał to uczynić dopiero wtedy, gdy Luna wyjdzie ze strefy Hekate, czyli 17 maja 2007 po południu, znaczy się po obiedzie, gdy człowiek, nawet Wysoki Urzędnik, skłonny jest być bardziej dobrodusznym i mniej zjadliwym dla bohatyrów narodowych, takoż i dla nas zwykłych ludzi.