Szanowni Logonauci, w dziale Astrologia publikujemy sukcesywnie zapiski Z NOTESU ASTROLOGA Leona Zawadzkiego. Powstawały od 1962 r. Składają się z zanotowanych rozmyślań i rozważań, a także z konspektów i oryginalnych wykładów warsztatowych.
Teksty tutaj publikowane są ogólnodostępne. Można z nich korzystać do woli, pod warunkiem, że będą cytowane dosłownie, a także z podaniem adresu-linku do edycji źródłowej www.logonia.org oraz nazwiska autora. Można również je komentować, w dowolnym miejscu, pod warunkiem przesłania komentarza, ewentualnie linku do komentarza, na adres poczta@logonia.org Autor podejmie niektóre wątki komentarzy w rozmowie z Logonautami.
Autor i Logonia zachowują oczywiście wszystkie prawa autorskie do w/w edycji.
Linki do wszystkich plików Z notesu astrologa znajdują się pod edycją każdego kolejnego pliku.
Leon Zawadzki
008 metronomia w astrologii świątynnej [cz.4]
Warsztat Astrologii Profesjonalnej
Bielsko-Biała, maj 2001
Powiedzieliśmy, że Czas i Przestrzeń są potrzebne dla przejawienia Mocy, ale Moc istnieje niezależnie od tego czy się przejawia czy nie. Moc – sama w sobie – jest atrybutem Boga. Aby się przejawić musi mieć Czas i Przestrzeń. Ale z poziomu człowieka, żeby zobaczyć Moc w działaniu, potrzebny jest jakiś stosunek człowieka do Natury, która jest jego środowiskiem. Natomiast Moc, sama w sobie, nie jest zależna od relacji, jakie zachodzą w Procesie Zmiany.
Van der Leeuw stwierdza: Moc wywołuje w człowieku przede wszystkim odruch unikania z jednoczesnym odruchem poszukiwania Mocy. W gruncie rzeczy człowiek powinien unikać Mocy, ale nie może się oprzeć temu aby jej szukać. Wszelka Moc nasycona jest energią religio i emanuje tajemnicą stwarzania zjawisk. Ciekawe uwagi na ten temat są zawarte w rozmyślaniach Zygmunta Freuda: Objawianie się Mocy w psychice człowieka doświadczamy jako zakaz i nakaz. Zakazu człowiek jest świadomy, natomiast z nakazu, który zawarty jest w zakazie zazwyczaj nie zdaje sobie sprawy. Dlatego miłość, która jest najbardziej empatycznym uczuciem człowieka, można określić jako próbę wtargnięcia na miejsce innego.
Dlaczego to jest tak ważne dla astrologa? Wyobraźcie sobie, że Freud ma rację, a w sprawach tzw. ziemskich namiętności ma rację na pewno. Powiedzmy to sobie tak: – rozpatrujesz horoskop człowieka, którego przyprowadza do ciebie „miłość” (czytaj: namiętność) do kogoś, a ty wiesz, że ta „miłość” jest próbą wtargnięcia na miejsce drugiego człowieka. Uwaga! wtargnięcie jest zagarnięciem Czasu i Przestrzeni innego, a powszechnie uważa się, że to rozkoszne i przyjemne jeżeli ktoś pozwoli nam wtargnąć w jego Czas i Przestrzeń i je zająć. Co więcej, właściciel horoskopu jest przekonany, że jeśli zdoła uzyskać taką „opcję” w swoich relacjach z drugim człowiekiem, to będzie szczęśliwy i zbuduje trwały związek oparty na wzajemnej więzi emocjonalnej (uczuciowej, a jakże!), gospodarczej i rodzinnej. A ty widzisz, że z biegiem czasu (np. /dyrekcja/progresja/tranzyt Saturna przez Wenus/Marsa radixu), wygaśnie emocja i osoby dramatu znajdą się w pułapce własnych imaginacji o trwałym związku opartym na „chcę i muszę”. I co robisz? To ważne, gdyż przekazujesz informację, dysponując Mocą wiedzy i horoskopu. Jeśli nie zrozumiecie istoty tej gry, która się toczy (w co grają ludzie?), to nie zrozumiecie ani człowieka, ani po co mu ten horoskop.
Znacząco mówi o tym Van der Leeuw: Niezależnie od tego czy to co święte wywołuje uczucie nienawiści i lęku, czy też miłości i czci – zawsze stawia człowiekowi absolutne zadanie.
Następny krok, który już będzie prostszy: Moc jest prostą informacją, że mamy do czynienia z sacrum. Drzewa rosną, można je wyciąć, zwierzęta biegają – można je powystrzelać. Ale dlaczego można drzewo wyciąć? Tylko dlatego, że władamy Mocą wycięcia drzewa. Dlaczego drzewo może zniszczyć wiatrołom? Dlatego, że Natura włada Mocą. Pierwotnym miejscem, siedzibą człowieka była Natura, w niej człowiek miał dom. A czym jest siedlisko, czym jest siedziba człowieka (D.IV horoskopu)? Miejscem gdzie kontaktujemy się z Mocą.
Van der Leeuw: Siedziba jest punktem oparcia w rozciągłości Świata. Jest miejscem Mocy które się rozpoznaje i wedle którego człowiek się orientuje.
Można powiedzieć tak: siedziba jest punktem orientacyjnym dla człowieka. Człowiek osiedlił się w tym miejscu, rozpoznał Moc tego miejsca i – czy będzie osłabiał Moc tego miejsca, czy wzmacniał, – zawsze będzie je wyodrębniał. Tak, to jest D.IV horoskopu. Dlatego stara zasada mówi, że wszystko i tak kończy się Domem IV horoskopu. Człowiek zawsze wraca do swojego miejsca Mocy. Jeżeli siedliskiem człowieka jest Ziemia, to jako siedlisko Ona daje warunki (Ona jest skarbem tego domu – Księga Przemian, hexagram 37 – Rodzina). Moc uczestniczy w rytuale Układu Słonecznego. Gdyby Ziemia zachowywała się inaczej, to mielibyśmy tu inne warunki. A my możemy kontemplować te warunki, które mamy. Astrofizyczna dokładność z jaką funkcjonuje Układ Słoneczny, jest warunkiem niezbywalnym dla zaistnienia Ziemi jako siedliska Mocy, w którym człowiek znajduje swoją siedzibę. Szaleńcy niweczą tę Moc, zaprzeczają jej zasadzie. Jak myślicie, co z tego wyniknie? Jeśli robak zjada jabłko, to kiedyś je zje – Aleksander Sołżenicyn.
Pytanie z sali: Wobec tego czym jest siedlisko człowieka?
– Jest świętą przestrzenią, ponieważ w tym miejscu dokonuje się rytualnie powtarzany rytm czynności. W szczególnie wydzielonych miejscach, takich jak świątynie, rytm ten związany jest z konkretnym kultem. Ale również w obrządku domowym jest to rytm związany z regularnym tokiem pracy, posiłków i oczyszczeń.
Jeżeli jesteście astrologami, to waszym pierwszym zadaniem jest stworzyć własne siedlisko, własną siedzibę, choćby ona była tylko waszym ciałem i choćbyście wędrowali z plecaczkiem po świecie. Siedlisko, które będzie organicznie połączone z Mocą planety, Mocą waszej Przestrzeni i waszego Czasu. W przeciwnym razie będziecie rozbijali ( i „pomagali” innym rozbijać) strukturę Żywiołów, konfigurację Żywiołów i nic dziwnego, że Żywioły będą was przywoływały do porządku. Tak, ważne jest tworzenie siedziby jako azylu i schronienia. Dlatego że dom i świątynia mogą trwać tylko dzięki zawartej w nich Mocy.
Możemy wyróżnić dwa rodzaje miejsc: – ciało fizyczne oraz – miejsce posadowienia dane nam przez Naturę. Wędrując po świecie odnajdujemy miejsce, w którym natura stworzyła właściwe dla nas warunki. W tym miejscu budujemy dom. Jak wiecie, rozwój i rozkwit wielkich aglomeracji miejskich w poważnym stopniu zaburzył tę funkcjonalność ciała i natury.
We wszystkich rytach, rytuałach uważa się, że człowiek nie może należeć do dwóch Mocy jednocześnie, ponieważ to go zabije, rozerwie na części. Można interesować się innymi Mocami niż Moc wiodąca – twojej siedziby, siedliska. Można wchodzić w porozumienie, wymieniać doświadczenia, ale nie można należeć, tak twierdzą wtajemniczeni, do dwóch Mocy jednocześnie, ponieważ jeśli człowiek należy jednocześnie do dwóch Mocy, w znaczeniu siedlisk, siedzib, czasoprzestrzennych warunków, to musi nastąpić rozerwanie od wewnątrz. A jeśli robi to w zaburzonych warunkach środowiska, to skutki są poważne i – obecnie – na wielką skalę.
We wszystkich rytach, kulturach duchowych powiedziane jest, że ten, kto opuszcza jedno siedlisko Mocy i przystępuje do innego, winien odprawić detestacio sacrorum, czyli winien odprawić uwolnienie od jednego i przechodzenie w inne miejsce Mocy. To ma ogromne znaczenie dla praktyki astrologa. Coraz częściej przychodzą do mnie ludzie, którzy mają poważne problemy z wydostaniem się z podobnej pułapki. Wiecie, że jeśli ktoś chce przyjść do nas uczyć się, to powinien mieć na to zgodę swojego nauczyciela ze szkoły, z której się wywodzi, jeżeli był w takiej szkole. A ci nauczyciele, którzy tego nie robią, po prostu nie rozumieją istoty Mocy siedliska, siedziby i danego rytu.
Przynależność do jakiejkolwiek Mocy ma swoje konsekwencje. Moc jest jak łódź ratunkowa, na której zmierzamy do domu naszego Serca. Jeśli nawet tym domem jest ocean wieczności, to pływanie na wielu łodziach jednocześnie jest tylko kręceniem się wokół osi Czasu. Nie można bez konsekwencji należeć do dwóch Mocy, jeśli nawet są to Moce komplementarne.
I aby to zrozumieć musimy przejść do kontemplowania Czasu i Przestrzeni. Jeżeli astrolog, a przecież wy pracujecie z Czasem, będzie uważnie obserwował Czas, to zobaczy dziwne zjawisko: godziny, minuty, sekundy nie są rzeczami. Stają się nimi dopiero w Przestrzeni. Na tarczy zegara wszystkie sekundy przedstawiają się jednakowo. Dlaczego? Dlatego, że tak pracuje Układ Słoneczny, a zegar jest tylko odwzorowaniem jego ruchu w Przestrzeni. Co to są efemerydy? To jest zapis czasowy sytuacji czasoprzestrzennej. A dlaczego, patrząc w horoskop człowieka widzimy szczególny Czas, np. czas kiedy Saturn tranzytuje pozycję Słońc w radixie? Czym się różni szczególna konfiguracja w horoskopie (uwaga, dochodzimy do b. ważnego momentu) od każdej innej? Czym się różni czas zegarowy od czasu, który wyodrębniasz i mówisz że jest on wyjątkowo ważny? A dlaczego mówimy: czas jeszcze nie nadszedł, nadejdzie czas, wszystko w swoim czasie? Dante: mój dom płonie a zegar idzie.
W gruncie rzeczy, stosunek naszego podopiecznego do własnych zadań i potrzeb życiowych, czyli do określonego przejawienia się Mocy, decyduje o tym, że z czasoprzestrzeni, odmierzanej impulsami dynamiki horoskopu, wychwytujemy konkretny fragment i wskazujemy na jego znaczenie. Dlaczego to jest takie ważne? Dlaczego astrolog uważa za istotne, że w tym i tym czasie, w tej oto czasoprzestrzeni wydarzy się coś? I w jaki sposób kwalifikuje, że to coś jest ważne dla WłH? Zazwyczaj posluguje się on dyżurnym zestawem: śmierć rodzica, wypadek, ślub, ukończenie studiów, dyplom, praca, utrata pracy, rozwód, etc.
I dlatego astrolog powinien kontemplować pytanie: Czym jest zjawisko czasoprzestrzenne, które nazywamy właściwym Czasem? I w jaki sposób określamy ten Czas?
Spróbujmy zobaczyć to tak: żeby porozumieć się z innym człowiekiem w sprawach prognozy, mówimy: w tym i tym roku, w tym czasie i takiej to przestrzeni wydarzy się to i to. Co my robimy? Używamy kalendarza, czyli pomiaru Czasu i Przestrzeni. Dla czasu mamy kalendarz efemerydalny, dla przestrzeni astrokartografię. Ale dlaczego stwierdzamy, że to jest ważne?
Pytanie z sali: – Czy ma to związek z tym, że dla mnie nie istnieje inny świat, poza moim własnym? Mówiliśmy o tym…
– Tak, z tym to jest związane, na pewno. W świecie WłH to się dokonuje, a w świecie dookolnym, w tym samym czasie dokonują się miliony innych wydarzeń. Jakie mają one powiązanie z tym, co się przytrafiło WłH we właściwym – dla niego – Czasie? W chwili, kiedy my tutaj rozmawiamy, na planecie umiera, gaśnie tysiące istnień ludzkich. A my rozmawiamy tak, jakbyśmy mieli żyć wiecznie i ciągle zajmować się astrologią. Czy wszystkie możliwe koincydencje, które zachodzą w tym właśnie momencie, ta synchronizacja zdarzeń ma dla nas jakieś znaczenie? Odpowiem na to pytanie tak, jak to zobaczyłem w pracy z moim Mistrzem i z samym sobą: Jeżeli Rzeczywistość jest świętym Czasem i świętą Przestrzenią, to właśnie z tego powodu, z tej Przyczyny to, co my nazywamy Czasem, nie ma władzy nad Rzeczywistością, bo służy tylko do jej pomiarów.
Tak oto doszedłem do pojęcia, które wprowadziłem do zasad teoretycznych astrologii praktycznej, a które nazwałem metronomią. Obserwację możemy zlokalizować w Czasie i przypisać miejscu w Przestrzeni, ale to nie Czas i Przestrzeń są treścią zjawiska, lecz samo wydarzenie. Metronomia jest tym samym wiedzą o metrum Czasu doświadczanego przez WłH. Metronomia pozwala na opracowanie partytury utworu zwanego życiem WłH.
Widzę że łatwiej mi się myślało, niż przekazuje. Chodzi o to, abyście poczuli, że wydarzenie należy do Rzeczywistości, a Czas i Przestrzeń to są okoliczności w jakich ta Rzeczywistość zaistnieje.
Jeżeli to zobaczycie w siatce horoskopu, to będziecie mieli wielowymiarową, wielopoziomową, głębinową percepcję postrzegania zjawiska. Nie będziecie płasko przesuwać sygnifikatorów, tylko zobaczycie jak one funkcjonują na swoich orbitach.
www.logonia.org